Będą poważne zmiany w fotoradarach. Posłowie też zapłacą

Koniec z drogową bezkarnością posłów, sędziów i prokuratorów. Po latach pustych obietnic, klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej chce zająć się w końcu problemem immunitetu chroniącego m.in. posłów przed karaniem za wykroczenia drogowe.

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", za wprowadzeniem zmian do obowiązujących przepisów opowiedziały się już ministerstwa: Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych oraz Infrastruktury i Rozwoju.

Wypada jednak wyjaśnić, że sprawa immunitetu ma zdecydowanie szerszy kontekst. To wynik prac nad zmianami dotyczącymi karania na podstawie zdjęć z fotoradarów. Opracowany przez posłów PO projekt zakłada, że za tego typu przewinienia odpowiadać ma nie kierowca, a właściciel pojazdu. Zamiast mandatu, na właściciela ma być nakładana kara administracyjna, a taka forma nie przewiduje po prostu możliwości korzystania z immunitetu.

Reklama

Prawnicy mają jednak wątpliwości, co do słuszności proponowanych zmian. Chodzi o różnicowanie karania za te same wykroczenie, w zależności od tego, czy kierowca namierzony został przez fotoradar, czy policjantów dokonujących rutynowej kontroli prędkości. W tym drugim przypadku posłowie, sędziowie czy prokuratorzy w dalszym ciągu mogliby zasłaniać się immunitetem...

O wprowadzenie zmian w sposobie karania postuluje Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Jego dyrektor - cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną" - Marcin Flieger - twierdzi, że przy obecnym stanie prawnym system wkrótce może się "zatkać". Obecnie przy drogach zainstalowanych jest 340 urządzeń podlegających ITD. W połowie przyszłego roku ma być ich już 450. Zdaniem Fliegera "punkt krytyczny" to liczba 450 fotoradarów. Powyżej tej liczby system CANARD przestanie funkcjonować sprawnie. Z punktu widzenia ITD przejście z trybu wykroczeniowego na tryb kary administracyjnej kierowanej do właściciela pojazdu jest koniecznością.

Szef CANARD zwraca uwagę, że obecnie kierowca musi być ukarany za przewinienie w czasie - maksymalnie - 180 dni. Jeśli ITD nie zmieści się w tym terminie zobligowane jest skierować sprawę do sądu, co - z punktu widzenia państwa - potęguje koszty.

Flieger dodał również, że w przyszłym roku w wezwaniach kierowanych do właścicieli aut na podstawie danych zarejestrowanych przez fotoradary pojawią się w końcu zdjęcia kierujących. Dyrektor CANARD podkreśla, że o ile w przypadku zwykłych fotoradarów stacjonarnych nie stanowi to większego problemu, pewne komplikacje pojawiają się, gdy chodzi o urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle. W ich przypadku właściciel pojazdu musi otrzymać kolorowe zdjęcie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fotoradary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy