6,5 tysiąca mandatów do 4 tys. zł na Dolnym Śląsku. Tak działają nowe kamery

Nowe kamery pilnujące kierowców na Dolnym Śląsku wystawiły od początku roku 6,5 tysiąca mandatów. Kierowcy mogą się spodziewać w skrzynkach pocztowych wezwań z mandatami w wysokości od 500 do 4 tys. zł. System kamer Red Light obejmuje siedem lokalizacji, ale jak dotąd nie wszystkie zostały uruchomione.

Nowe kamery funkcjonujące w ramach systemu Red Light wyłapują kierowców przejeżdżających przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Czuwa nad nimi Główny Inspektorat Transportu Drogowego. W całej Polsce pod okiem kamer znalazło się 41 najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań, ale to jeszcze nie koniec. Niebawem pojawią się nowe lokalizacje.

GITD poinformował, że przez pierwsze sześć miesięcy 2024 roku system kamer Red Light działający na Dolnym Śląsku zarejestrował prawie 6,5 tys. wykroczeń. Najwięcej "napracowały się" kamery przy ul. Średzkiej we Wrocławiu. W tym miejscu przyłapano na wykroczeniu aż 1965 kierowców. Na drugim miejscu są kamery w Jeleniej Górze - zarejestrowano 1941 wykroczeń. Na trzecim miejscu znalazł się przejazd kolejowy na ul. Szczecińskiej we Wrocławiu, gdzie przyłapano 1624 kierowców.

Reklama

Jak działa system Red Light?

System Red Light jest montowany na skrzyżowaniach i przejazdach kolejowych. Kamera rejestruje wykroczenie za pomocą wideodetekcji. Jeden zestaw kamer robi zdjęcie przodu samochodu oraz linii warunkowego zatrzymania. Pozostałe urządzenia monitorują proces zmiany sygnalizacji oraz moment wjazdu samochodu na skrzyżowanie lub przejazd kolejowy.

Jeśli pojazd wjedzie za sygnalizator w momencie, gdy nadawany jest czerwony sygnał dla danego pasa ruchu, musi liczyć się ze srogim mandatem. Taki materiał dowodowy trafia do systemu, który weryfikuje poprawność pod kątem materiału dowodowego w sprawie o naruszenie przepisów ruchu drogowego.

Po odczytaniu numerów rejestracyjnych pojazdu, dane właściciela są pobierane z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Kilka tygodni później do skrzynki pocztowej trafia wezwanie. Właściciel pojazdu musi wskazać kierującego i wypełnić jedno z trzech oświadczeń. Ma do wyboru: przyznanie się do winy, wskazanie kierowcy lub odmowę przyznania się do winy. W ostatnim przypadku sprawa trafia do sądu.

Gdzie znajdują się kamery Red Light na Dolnym Śląsku?

Na terenie województwa dolnośląskiego jest aktywnych sześć lokalizacji w ramach systemu Red Light. Kamery rejestrują wykroczenia w następujących miejscach:

  1. Wrocław, przejazd kolejowy na ul. Szczecińskiej
  2. Wrocław, przejazd kolejowy na ul. Średzkiej
  3. Jelenia Góra, skrzyżowanie ul. Grunwaldzkiej i al. Jana Pawła II (DK3)
  4. Bolesławiec, skrzyżowanie ul. Spółdzielczej (DW363), Asnyka i al. Tysiąclecia
  5. Polkowice, skrzyżowanie ul. Kopalnianej i al. Piłsudskiego (DW331, DW333)
  6. Świdnica, skrzyżowanie ul. Esperantystów (DK35, DW382), Łącznej (DW379) i Stęczyńskiego

Ostatnia lokalizacja we Wrocławiu, przy skrzyżowaniu ul. Bystrzyckiej i ul. Na Ostatnim Groszu (w ramach DK5 i DK94), nie jest jeszcze aktywna.

Ile kosztuje mandat z nowych kamer Red Light?

Przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle oznacza spory mandat. Naruszenie zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym przewidziano mandat w wysokości 500 zł. Na konto sprawcy wykroczenia trafia również 15 punktów karnych.

Dużo więcej będzie kosztować wjazd za sygnalizator na przejściu kolejowym. Zgodnie z przepisami, kierowca musi zaczekać aż unoszenie zapór się zakończy się całkowicie. W przeciwnym wypadku nie wolno ruszać, bowiem takie wykroczenie karane jest bardzo surowo - mandatem w wysokości 2 tys. zł i 15 punktów karnych. W przypadku tego wykroczenia obowiązuje recydywa. Przy ponownym wykroczeniu mandat wyniesie jeszcze raz tyle - 4 tys. zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fotoradary | mandat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy