Toyota Aygo 1.0 VVT-i X-Cite - test
Toyota Aygo dojrzała i nabrała charakteru. Z pakietem przyrządów pomagających kierowcy żadne korki czy ciasne parkingi nie stanowią dla niej przeszkody.
Toyota Aygo jest na rynku od 2005 r. - w świecie motoryzacji to bardzo długi staż. W końcu, po 9 latach od debiutu nadszedł jednak czas na zupełnie nowe Aygo.
No, może nie takie "zupełnie nowe". Niezmieniony rozstaw osi, niemal identyczne rozmiary nadwozia i ten sam (choć zmodernizowany) silnik pod maską wskazują, że w tym przypadku można mówić raczej o głębokiej modernizacji.
A jednak wrażenie jest zgoła odmienna - nowe Aygo zdaje się nie mieć z poprzednikiem absolutnie nic wspólnego. Co więcej, dzięki przodowi z kontrastującym elementem w kształcie litery "X" i ciekawej linii bocznej nowa Toyota jest nie do pomylenia z jakimkolwiek innym autem.
Do wyboru, do koloru
Aby być w zgodzie z najnowszymi trendami, Aygo oferuje bardzo dużo możliwości personalizacji. Jest tylko jeden szkopuł - gama kolorów obejmuje jedynie biały, dwa odcienie szarości, czerwień oraz granat. Pomarańczowy i czarny zarezerwowano dla wersji specjalnych.
Wspomniany centralny element z przodu (zwany przez Toyotę X-grill), listwy boczne oraz "dyfuzor" w tylnym zderzaku występują w ośmiu, a dach - w siedmiu wersjach kolorystycznych. Można też wybierać spośród wielu rodzajów obręczy i ich wykończenia (np. lakierowane na czarno bądź polerowane).
Są też odmiany specjalne - X-Clusiv (czarna z elementami w kolorze szarymi) oraz pomarańczowo-czarna X-Cite. Przetestowaliśmy tę drugą.
Bogate wnętrze
We wnętrzu Aygo także sporo się zmieniło. Porządniej niż dotychczas wyglądający kokpit wykończono tworzywami lepszej jakości. Przy okazji mała Toyota pozbyła się drobnej, choć irytującej wady poprzednika - jej kierowca w końcu ma pod ręką przyciski do obsługi obu przednich szyb i nie musi już sięgać do drzwi pasażera, by otworzyć lub zamknąć prawe okno.
Kolejną nowością jest system multimedialny X-touch z 7-calowym ekranem dotykowym - seryjny w droższych odmianach, w tym w testowanej X-Cite. Poza estetycznym, bardzo łatwym w obsłudze (także po polsku) menu, oferuje on zestaw głośnomówiący, możliwość przesyłania muzyki przez Bluetooth, funkcję MirrorLink (podgląd ekranu smartfonu) oraz kamerę cofania. Dopłacić trzeba tylko za nawigację (2100 zł).
Wielkość kabiny pozostała właściwie niezmieniona, jedynie z tyłu ubyło kilka centymetrów miejsca na nogi (powodem są bardziej rozbudowane przednie siedzenia). Z przodu wygodnie usiądą nawet podróżni o wzroście 190 cm. Jeśli jednak w aucie zechcą się zmieścić cztery osoby, nie mogą być wyższe niż 175-180 cm.
Bagażnik japońskiego auta nadal jest niewielki (choć urósł ze 139 do 168 l), a jego wykorzystanie wciąż utrudnia bardzo wysoki próg.
Zyskuje podczas jazdy
Do napędu Aygo przewidziano znaną z poprzednika 3-cylindrową jednostkę 1.0. Nieco poprawiono jej parametry - moc wzrosła o 1 KM, do 69 KM, moment obrotowy sięga 95 Nm (o 2 Nm wyżej). Bez zmian pozostał charakterystyczny warkot podczas nabierania obrotów, ale przy stałych prędkościach - zwłaszcza wyższych - silnik pracuje ciszej.
Zmierzone przez nas osiągi nie zachwycają, ale podczas jazdy Aygo sprawia lepsze wrażenie niż "na papierze". Silnik chętnie wkręca się aż do 6750 obr./min i dopiero przy trzycyfrowych prędkościach zaczyna tracić parę. W mieście jego moc jest zupełnie wystarczająca.
Pięciobiegową skrzynię zestopniowano tak, że pierwsze przełożenie pozwala osiągnąć niemal 60 km/h, drugie ponad 100 km/h, a "trójka" - 150 km/h. A jednocześnie, dzięki bardzo dużej elastyczności jednostki napędowej, można sprawnie rozpędzać się na trzecim biegu już od 20, a na czwartym - od 30 km/h. Szkoda, że skrzynia pracuje ze sporym oporem i zdarza jej się haczyć.
Nie udało nam się zbliżyć do deklarowanego średniego zużycia paliwa na poziomie 4,1 l/100 km, ale uzyskane wyniki (6,2 l na 100 km w ruchu miejskim i 4,4 l w trasie) i tak należy uznać za bardzo dobre.
Przy miejskich prędkościach mała Toyota jest bardzo zwinna. Do szaleństw z większą szybkością zniechęcają wąskie opony, których przyczepność wcześnie się kończy. Objawia się to donośnym piskiem, a jeśli kierowca nie odejmie gazu - wyraźną podsterownością.
Komfort jazdy jest zupełnie przyzwoity. Z dużymi wybojami zawieszenie radzi sobie przeciętnie, ale na zwykłych drogach Aygo nie podskakuje już tak jak poprzednik. I jak trójka rywali - Seat Mii, Skoda Citigo i VW Up!.
Tanio, ale nie zawsze
Cennik 5-drzwiowego Aygo zaczyna się kwotą 34 900 zł (trzydrzwiowe jest o 1000 zł tańsze), a więc nawet nieco niższą niż dotychczas. Ale i kończy się znacznie wyżej. Testowana wersja X-Cite kosztuje 45 900 zł - to już dużo jak na ten segment. Cenę częściowo usprawiedliwia wyposażenie, obejmujące nie tylko wspomniany system multimedialny z kamerą cofania, ale także system ESP, 6 airbagów i światła dzienne LED.
Auto na zdjęciach to już zupełnie inna sprawa. Z nawigacją, automatyczną klimatyzacją, systemem bezkluczykowego dostępu i skórzanymi, podgrzewanymi fotelami kosztuje ono ponad 56 tys. zł. A to już cena nowego Aurisa...
Nowa odsłona małej Toyoty przekonuje połączeniem przydatnej w mieście zwinności z niezłym komfortem jazdy, oszczędnym silnikiem oraz bardzo bogatym jak na ten segment wyposażeniem. Dla poszukujących oryginalnego autka do miasta to znacznie lepszy wybór niż trójka z Grupy VW. Jeśli jakieś auto może zagrozić nowemu Aygo, to raczej debiutujące niedługo Renault Twingo.
Toyota Aygo 1.0 VVT-i X-Cite: nadwozie i wnętrze
Plusy:
- nietuzinkowy wygląd - Aygo to najbardziej wyrazisty samochód w swoim segmencie,
- możliwość personalizacji,
- nieźle wykończone wnętrze
Minusy:
- przeciętna przestronność,
- mały bagażnik
Toyota Aygo 1.0 VVT-i X-Cite: układ napędowy
Plusy:
- ogromna elastyczność,
- nieduże zużycie paliwa,
- żywe reakcje na dodanie gazu
Minusy:
- kiepskie osiągi,
- duży hałas podczas przyspieszania,
- niezbyt przyjemna praca skrzyni biegów
Toyota Aygo 1.0 VVT-i X-Cite: właściwości jezdne
Plusy:
- duża zwinność,
- świetna zwrotność,
- niezła stabilność przy dużych prędkościach,
- szybkie reakcje na ruchy kierownicy
Minusy:
- słaba przyczepność,
- silna podsterowność
Toyota Aygo 1.0 VVT-i X-Cite: wyposażenie i cena
Plusy:
- bogate wyposażenie,
- niespotykane w tak małych autach dodatki,
- świetne multimedia
Minusy:
- wysoka cena testowanej wersji X-Cite,
- pewne braki na liście wyposażenia dodatkowego
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Krzysztof Paliński, Robert Brykała