Range Rover Sport 4.4 SDV8 HSE Dynamic - test
Waży 2,4 tony, ma wielki silnik V8 i kosztuje krocie. Ale Range Rover Sport 4.4 SDV8 HSE to samochód niebywale uniwersalny.
Trudny teren? Nie ma sprawy! Wysoki komfort w podróży? Jak najbardziej! A przy tym więcej sprytu, zadziorności i chęci do szybkiej jazdy niż w klasycznym Range Roverze.
W odróżnieniu od poprzednika, nowy Sport nie jest już oparty na Discovery, tylko garściami czerpie z techniki dłuższego o 15 cm Range'a, korzystającego m.in. z aluminiowego szkieletu. Dzięki temu, z jego masy własnej udało się ściąć ponad 400 kg, choć 2398 kg wersji 4.4 SDV8 HSE to nadal dużo.
Wyśmienite fotele
Jeszcze mocniejsze wrażenie robi jego majestatyczny wygląd, łączący w sobie najlepsze cechy Range Rovera i Evoque'a. Do Sporta się nie wsiada, tylko wspina. Fotele z opcjonalną regulacją w 18 kierunkach, w tym z wysuwanym siedziskiem (całym, a nie tylko podpórką pod uda), są wygodne niczym domowa kanapa. Za kierownicą siedzi się bardziej jak w vanie niż w aucie osobowym, a przed oczami lśni przeogromna maska.
Cały Range jest zresztą wielki, dlatego po ruszeniu z miejsca musi minąć chwila, aby przywyknąć do gabarytów auta. Przyzwyczajenia wymaga także niezbyt intuicyjny i czasem powolny system multimedialny. Na dodatek, na konsoli środkowej zabrakło przycisków, którymi pasażer mógłby wybrać np. następną lub poprzednią piosenkę.
Moc i dźwięk
Między przednimi kołami Range Rovera pracuje ogromny 8-cylindrowy turbodiesel o mocy 340 KM. Kręci się wprawdzie tylko do 4000/min, ale ma absolutnie wystarczający zakres użytecznych obrotów. Tym bardziej że dostępne zawsze pokłady niutonometrów (aż 700 Nm w zakresie 1750-3000 obr./min) katapultują auto do przodu jak rażone piorunem. 100 km/h Sport jedzie już po 7 s i nawet daleko od tej prędkości przyspiesza tak żwawo, jakby nic sobie nie robił z oporów powietrza.
Pozytywnie zaskakuje zużycie paliwa. W trasie można uzyskać 7,2 l/100 km. Częste ruszanie spod świateł śrubuje wynik do 15,7 l/100 km, ale jak na 2,4-tonowego kolosa i tak jest niezły.
8-stopniowy automat produkcji ZF sprawdza się zarówno podczas spokojnej, jak i dynamicznej jazdy. Bez szarpnięć, bardzo szybko zmienia biegi i sprawnie odpowiada na kickdown. Oprócz trybu D, ma również S, w którym na polecenia kierowcy reaguje jeszcze lepiej, a na dodatek na wyjściu z zakrętu utrzymuje jednostkę napędową na optymalnych obrotach.
Nawet jeśli pomiary wskazują inaczej, Sport zapewnia pierwszorzędny komfort akustyczny. Także przy dużych prędkościach. Główne źródło hałasu stanowi w nim nie powietrze opływające nadwozie, a silnik. I to pięknie brzmiący.
Sztuka kamuflażu
Range robi świetny użytek ze swojego pneumatycznego zawieszenia. Większość pofałdowań jezdni pokonuje gładko, prawie niezauważalnie. O dyskomforcie, i to niewielkim, można mówić wyłącznie na pojedynczych wyrwach w asfalcie. Wtedy okazuje się, że tłumienie potrafi w nim być chwilami dość twarde.
W zakrętach aktywne stabilizatory (Dynamic Response) wyraźnie ograniczają wszelkie ruchy nadwozia, jednak i tak są one nieco większe niż np. w Porsche Cayenne. Ale to właśnie czyni Range'a łatwym do szybkiej jazdy. Tym bardziej że precyzja prowadzenia jest zaskakująco duża, a podwozie z systemem wektorowania momentu obrotowego i aktywną blokadą tylnego mechanizmu różnicowego - idealnie zbalansowane. Sport zresztą prawie zawsze sprawia wrażenie lżejszego, niż jest w rzeczywistości. Wyjątkiem są nagłe manewry, kiedy dosłownie przez chwilę czuć, jak jego cała masa przelewa się na któreś z zewnętrznych kół tylnych. Hamulce Brembo są całkiem wydajne, ale np. BMW X5 M50d zatrzymuje się na odcinku o 4 m krótszym!
Bardzo drogo
Największą bolączką Range Rovera Sport 4.4 SDV8 HSE jest cena 452 900 zł. To sporo więcej niż BMW wycenia 381-konne X5 M50d (383 500 zł), a Porsche - 382-konne Cayenne S Diesel (410 900 zł). Tyle tylko, że nie da się ich określić mianem "jeden do wszystkiego". A Range'a - jak najbardziej!
Range Rover Sport stanowi najlepsze połączenie właściwości jezdnych na asfalcie ze zdolnościami terenowymi. Choć odmiana 4.4 SDV8 do 100 km/h jest tylko minimalnie szybsza niż SDV6, doceni ją każdy, kto często podróżuje z wysokimi prędkościami lub z przyczepą (dopuszczalna masa 3,5 t). To świetnie wykonany i bardzo dobrze wyposażony samochód. Gdyby jeszcze nie był taki drogi...
Range Rover Sport 4.4 SDV8 HSE Dynamic: nadwozie i wnętrze
Plusy:
- znakomite wykończenie,
- szlachetne materiały,
- łatwa obsługa,
- niespotykany komfort akustyczny
Minusy:
- system multimedialny nie przystoi do klasy auta,
- przeciętna przestrzeń z tyłu
Range Rover Sport 4.4 SDV8 HSE Dynamic: układ napędowy
Plusy:
- wysoka kultura pracy silnika,
- bardzo dobre osiągi,
- świetna reakcja na gaz,
- przyjemne brzmienie,
- fantastyczna przekładnia
Minusy:
- duże zużycie paliwa w ruchu miejskim
Range Rover Sport 4.4 SDV8 HSE Dynamic: właściwości jezdne
Plusy:
- niezwykle komfortowe zawieszenie,
- pewne prowadzenie,
- precyzyjny układ kierowniczy,
- świetnie właściwości terenowe
Minusy:
- przeciętne hamulce
Range Rover Sport 4.4 SDV8 HSE Dynamic: wyposażenie i cena
Plusy:
- bardzo bogate wyposażenie seryjne,
- mnogość płatnych opcji,
- bezpłatne rozszerzenie gwarancji do 5 lat z limitem do 150 tys. km
Minusy:
- wysoka cena zakupu,
- drogie dodatki
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Robert Brykała
Używany Range Rover Sport (2005-2013) - OPINIE O SAMOCHODACH
Używany Range Rover II P38A (1994-2002) - OPINIE O SAMOCHODACH