Porównanie: Citroen Grand C4 Picasso, Peugeot 5008
Dwa minivany tego samego koncernu. Jeden całkowicie nowy, drugi – tuż po liftingu. Citroen Grand C4 Picasso kontra Peugeot 5008.
Teoretycznie łączy je bardzo wiele. Oferują przestrzeń dla 7 osób, mają nadwozia o identycznej wysokości oraz zbliżoną masę własną. Architektura wnętrz, a nawet rozwiązania z zakresu funkcjonalności są praktycznie takie same. Dzieli je jednak rewolucyjna zmiana. Peugeot bazuje bowiem na poprzednim Grand C4 Picasso, natomiast Citroen wykorzystuje pierwszą platformę modułową (EMP2) koncernu PSA Peugeot-Citroen.
Duży i większy
Dzięki dobrodziejstwu nowej płyty w Citroenie mogło dojść do "uwolnienia" rozstawu osi. Jest on największy w klasie (284 cm) i o 11 cm dłuższy niż w 5008, co daje się odczuć w kabinie. Praktycznie w każdym kierunku C4 oferuje więcej miejsca niż konkurent.
W pierwszym rzędzie, dzięki seryjnej szybie panoramicznej, wąskim słupkom dachowym oraz niezbyt rozbudowanej konsoli środkowej, daje poczucie zdecydowanie większej przestronności. Suche liczby, wyrażane za pomocą centymetrów, tylko to potwierdzają. W drugim rzędzie Citroena pasażerowie mają dużo przestrzeni na nogi, ale ograniczoną ilość na stopy. W Peugeocie jest na odwrót - stopy mieszczą się pod fotelami bez problemu, ale na kolana jest dość ciasno.
Fotel kierowcy - miękki, głęboki i o płynnej regulacji pokrętłem, umieszczonym z prawej strony - daje się odsunąć w Citroenie na większą odległość niż w Peugeocie. W tym ostatnim dużo miejsca zabiera konsola przechodząca w wysoki tunel środkowy. Oparcie siedzenia, bardziej płytkiego i sztywniejszego niż w C4, reguluje się tylko skokowo za pomocą dźwigni, do której dostęp jest bardzo utrudniony. Nawet nie trzeba go daleko cofać, by pojawił się problem ze zmieszczeniem ręki pomiędzy siedzeniem a słupkiem środkowym. Widoczność w przód ograniczają szerokie słupki dachowe.
Klasyka i nowoczesność
5008 w stosunku do C4 ma zdecydowanie bardziej konwencjonalnie rozplanowane miejsce pracy kierowcy. Deska rozdzielcza, w górnej części wykonana z materiałów świetnej jakości (przeciętnych w dolnej), wyróżnia się dużymi okrągłymi zegarami i ładnymi detalami, jak choćby srebrne obwódki dookoła drążka zmiany biegów czy nawiewów. Niestety, zamykany schowek przed pasażerem jest mały i brakuje uchwytów na napoje. W kabinie jest... tylko jeden, na dodatek płytki! Za to obsługa auta nie nastręcza problemów.
C4 to zupełnie inna bajka. Do centralnego zestawu ciekłokrystalicznych wskaźników przyzwyczaiły już wszystkie dotychczasowe modele z Picasso w nazwie. Ale teraz w ich miejscu znalazł się wielki 12-calowy monitor. To nie wszystko, bo poniżej niego widnieje 7-calowy ekran dotykowy, za pomocą którego obsługuje się m.in. zestaw audio, nawigację, ustawienia samochodu, telefon, a nawet klimatyzację. Szkoda, że Citroen poskąpił choćby przycisków regulacji temperatury. Aby ją zmienić, należy wybrać odpowiednie menu z ekranu, działającego z pewnym opóźnieniem. Obsługa auta jest logiczna, a do 10 przycisków i czterech pokręteł na kierownicy łatwo się przyzwyczaić.
Funkcjonalność drugiego i trzeciego rzędu siedzeń w C4 i 5008 jest praktycznie identyczna. Czyli świetna. Oba mają płaską podłogę z dwoma schowkami (nieco większe są w Citroenie), po dwa nawiewy w słupkach dachowych z możliwością regulacji ich intensywności oraz trzy jednakowej wielkości fotele w drugim rzędzie. Może i komplet dorosłych osób będzie narzekać na ich szerokość, ale dla dzieci są jak znalazł. Zarówno w Peugeocie, jak i w Citroenie mają regulowany kąt oparcia, są przesuwane i zapewniają fantastyczny dostęp do trzeciego rzędu. Prościej się po prostu nie da. Wystarczy ruch ręki, by siedzisko jednego ze skrajnych foteli uniosło się, a cały - przesunął do przodu.
Oczywiście, w trzecim rzędzie cudów nie należy się spodziewać. Dwa malutkie siedzenia w obu autach przydadzą się jedynie w sytuacji awaryjnej. To jednak typowe dla kompaktowych minivanów.
BlueHDi kontra HDi
Do napędu Citroena i Peugeota służy 2-litrowy silnik wysokoprężny. W pierwszym przypadku nazywa się BlueHDi, w drugim - HDi. Dodatkowy człon w nazwie oznacza, że spełnia normę emisji spalin Euro 6, a nie Euro 5, co uzyskano stosując system SCR, uzupełniający filtr cząstek stałych i redukujący zawartość tlenków azotu w spalinach. Przy okazji też BlueHDi ma wyższy o 30 Nm maksymalny moment obrotowy (370 wobec 340 Nm), osiągany przy 2000 obr./min.
Silniki obu aut już z niskich obrotów gładko nabierają prędkości, właściwie nie znają pojęcia turbodziury i mają benzynową reakcją na gaz. Chętnie też wchodzą na obroty, choć nie ma sensu "kręcić" ich powyżej 4000/min. Co ciekawe, to 5008 okazuje się nieco bardziej dynamiczne i elastyczne, jednak osiągi w obu przypadkach trzeba uznać za porządne.
6-biegowe przekładnie także trzymają poziom. Są dobrze zestopniowane, a przy tym działają lekko i precyzyjnie. W Peugeocie lewarek znajduje się nieco wyżej, przez co operuje się nim przyjemniej niż u konkurenta.
Największa różnica dotyczy zużycia paliwa. Średnio w teście 5008 na pokonanie 100 km potrzebowało 7,1 l. To znacznie więcej niż przewiduje producent. C4 odpowiada wynikiem 6,5 l/100 km.
Wygodnie i pewnie
Wysokiego komfortu spodziewać się można po każdym Citroenie. Grand C4 Picasso nie jest tu wyjątkiem - harmonijnie, szybko i po cichu tłumi większość nierówności. 5008 ma nieco mniej sprężystości, wpada w lekkie drgania na większych pofałdowaniach i nieco głośniej informuje o pracy układu jezdnego. Nie zmienia to jednak faktu, że te dwa minivany znakomicie nadają się w długie podróże.
Tym bardziej że wykazują się dużą pewnością i wysoką stabilnością. Peugeot jest bardziej zwarty, ale to C4 jest autem dojrzalszym. Prowadzi się z wyższą precyzją, ma inteligentnie działające ESP i dużo przyczepności. Nawet jeśli nie jest mistrzem dynamiki jazdy, Grand C4 Picasso, jak na swoją wielkość i wygodę plasuje się naprawdę blisko klasowej czołówki. I ma świetne hamulce. A Peugeot? Pomijając nieco "gumowaty" układ kierowniczy, bez problemu spełnia oczekiwania, jakie stawia się przed minivanami.
Citroen jest lepszy, ale w stosunku do 5008 - nie rewolucyjny. Awansował jednak do klasowej czołówki.
Mimo zbliżonych wymiarów, Citroen to auto przestronniejsze. Jest lepiej wykonany, zapewnia wyższy komfort i pewnie się prowadzi. Oferuje też systemy wsparcia kierowcy, niedostępne w Peugeocie. 5008 nie ma większych wad, ale nie jest tak dopracowany jak nowszy konkurent.
Obok odmiany Intensive Citroen oferuje wyższą Exclusive. Allure to najdroższa wersja 5008, ale różnica w wyposażeniu obu modeli jest minimalna. C4 wymaga dopłaty 400 zł za napęd CD, natomiast seryjnie ma kamerę cofania i dostęp bezkluczykowy. Ten ostatni nie występuje w Peugeocie nawet za dopłatą.
Wyraźna wygrana Citroena. Peugeot pod wieloma względami prezentuje dobrą formę.
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Robert Brykała