Ford Tourneo Connect 1.6 TDCi Titanium - test
Na pierwszy rzut oka nowy kombivan Forda wyróżnia się atrakcyjną linią i okazałymi rozmiarami. A na drugi?
Ford kompletnie odnowił gamę lekkich pojazdów dostawczych na rynku europejskim. Wprowadził też ujednolicone nazewnictwo: tak jak do tej pory, Tourneo oznacza wersję osobową, a Transit - towarową. Drugi człon nazwy odnosi się do wielkości: najmniejszy model to Courier, średni - Connect, a duży - Custom. Zatem Tourneo Connect to model "środkowy" w wersji osobowej.
Średni, czyli bardzo duży
Trzeba przyznać, że Ford imponuje rozmiarami. Jest dłuższy o 3-5 cm niż najgroźniejsi rywale, czyli Fiat Doblo, Citroen Berlingo czy Dacia Dokker. A przecież w ofercie znajduje się jeszcze odmiana Grand, która może przewozić 7 osób - jej długość przekracza 4,8 metra. W dodatku szerokość obu wersji (bez lusterek) sięga prawie 2 metrów. Dzięki temu trzy osoby siedzą z tyłu wygodnie, ale zmieścić się w standardowe miejsce parkingowe to spora sztuka.
Tylna kanapa dzieli się w proporcji 1/3:2/3 - podobnie jak w innych kombivanach można położyć tylko oparcie lub postawić cały fotel w pionie w pozycji złożonej. Wymaga to użycia umiarkowanej siły. Znacznie bardziej trzeba się namęczyć, żeby wyciągnąć lub zamontować tylną roletę. Po ustawieniu tylnego siedzenia w pionie otrzymuje się przestrzeń bagażową o płaskiej podłodze i pojemności 2,41 metra sześciennego.
Szkoda, że ładowność wersji 1.6 TDCi to tylko 568 kg - Fiat Doblo 1.6 M-Jet może przewieźć aż 705 kg. Wypada jednak pamiętać, że według Forda to bardziej pojazd osobowy niż półciężarówka, postawiono więc na wygodne wsiadanie do tyłu przez szeroko odsuwane drzwi. Szyby w tylnych drzwiach opuszczają się, czego nie ma np. w Berlingo.
Tablica przyrządów Tourneo Connect jest niemal nie do odróżnienia od tej z Focusa czy C-Maxa. Zastosowano tę samą konsolę środkową z mnóstwem przełączników i skomplikowanym układem klawiszy funkcyjnych. Dodajmy, że rozbudowana konsola to atrybut najdroższej wersji Titanium - w wariancie Trend przewidziano mikroekranik i zmniejszoną liczbę przycisków, a w podstawowej odmianie konsola jest pusta. W standardzie pozostaje komputer pokładowy.
4,4 l na... 70 km
Producent podaje, że poza miastem Tourneo Connect powinno zużywać 4,4 l/100 km. Takiej wartości komputer nie pokazał nigdy, nawet podczas przepisowej jazdy drogą lokalną, a autem pokonaliśmy ponad 1600 kilometrów. W mieście bardzo łatwo zbliżyć się do 8,5 l/100 km, w trasie - nie sposób zejść poniżej 6,0 l/100 km. Ale za to dynamika mile nas zaskoczyła: producent twierdzi, że do 100 km/h auto potrzebuje 13,8 s, w naszych pomiarach wystarczyło mu 12,5 s. A mimo znacznej wysokości i oporu powietrza, przy 130 km/h nie jest głośniejsze od Focusa kombi.
W ofercie znajdują się dwa silniki benzynowe Ecoboost i diesel 1.6 (75-115 KM), który wydaje się oczywistym wyborem. Jego ceny zaczynają się od 71 tys. zł, ale testowana wersja Titanium z opcjami zbliża się do 100 tys. zł.
Z jednej strony - praktyczne nadwozie i dynamiczny silnik, z drugiej - spore spalanie i niemała cena.
Ford Tourneo Connect 1.6 TDCi Titanium: plusy
- obszerna kabina (zwłaszcza z tyłu),
- niski próg załadunku,
- znakomita dynamika,
- dobre wyciszenie i wybieranie nierówności.
Ford Tourneo Connect 1.6 TDCi Titanium: minusy
- niestabilne zachowanie przy hamowaniu,
- zużycie paliwa,
- w kabinie brakuje schowków,
- skomplikowana obsługa urządzeń.
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Robert Brykała