Reklama

Kiedy Cupra została powołana do życia jako submarka oferująca usportowione modele Seata, założenia były proste. Dzięki własnemu logo, miedzianym akcentom oraz dedykowanym lakierom oraz tapicerkom, miała ona podkreślać wyjątkowość najmocniejszych wersji hiszpańskich modeli.

Obecnie jednak decydując się na któryś z modeli Cupry mamy do wyboru kilka silników, w tym niekoniecznie sportowy 1.5 TSI 150 KM. To dlatego, że marka dawno już wyszła poza sztywne pierwotne ramy i oferować będzie kilka własnych modeli. Natomiast te wspólne z Seatem otrzymają nowy wygląd, zgodny z językiem stylistycznym Cupry. My wybraliśmy do testu Formentora czyli pierwszy własny model marki, ale w wersji "jedynie słusznej", a więc topowej.

Cupra Formentor VZ - crossover o znajomych rysach

Gdyby ktoś chciał opisać prezencję Formentora, mógłby przedstawić go jako Leona Crossa. Ten kompaktowy crossover przejął sporo stylistyki czwartej generacji wspomnianego modelu, ale z drugiej strony trudno mu odmówić własnego charakteru. Szczególnie, gdy pokryty jest matowym lakierem (w przypadku naszego egzemplarza był to Petrol Blue Matt), co jest jednym ze znaków rozpoznawczych Cupry.

Z lakierem współgrać może tapicerka, ale w naszym egzemplarzu była to czarna skóra nappa z miedzianymi przeszyciami. Poza tym jednak wnętrze jest niemal identyczne, jak w Leonie. Warto przy tym zwrócić uwagę, że chociaż Seat i Cupra korzystają z tych samych podzespołów, co inne modele Grupy Volkswagena, to zarówno wirtualne zegary (ekran 10,25 cala), jak i system multimedialny (12 cali) są zarezerwowane dla marki, a nie przeniesione z Volkswagena i Skody. Takie samo jest tylko niezbyt wygodne sterowanie temperaturą oraz głośnością - służą do tego dotykowe obszary pod ekranem.

Pod względem ilości miejsca we wnętrzu Formentor nie daje powodów do narzekań, ale też specjalnie nie zachwyca. Z tyłu najwygodniej będzie dwóm osobom z uwagi na wysoki tunel środkowy. Bagażnik z kolei oferuje przeciętne 420 l pojemności.

Cupra Formentor VZ - sportowe wrażenia nie tylko na prostej

Formentora kupić można w wersjach o mocy 150, 190, 245 KM oraz w testowanej generującej 310 KM. Jest jeszcze, co prawda, VZ5 z 5-cylindrowym silnikiem o mocy 390 KM, ale to wersja limitowana do 7000 sztuk.

Jak łatwo się domyślać, Formentor VZ nie daje najmniejszych powodów do narzekań, jeśli chodzi o osiągi. Auto rozpędza się do 100 km/h w 4,9 s i jest to wynik bardzo powtarzalny ze względu na szybko działającą 7-biegową przekładnię dwusprzęgłową oraz seryjny w tej odmianie napęd na wszystkie koła.

Ale nie tylko podczas ruszania docenimy 4x4. Podczas szybko pokonywanych zakrętów czujemy, jak tylna oś stabilizuje samochód, wzmagając wrażenie, że auto klei się do drogi. Trzeba jednak uważać, ponieważ możecie przełączyć napęd na wszystkie koła na tryb Sport, w którym mocniejsze wciskanie gazu w zakręcie sprawia, że Formentor chce zarzucać tyłem. Z kolei dokładną charakterystykę zawieszenia możemy dobrać za pomocą 15-stopniowej regulacji twardości amortyzatorów. Sportowe wrażenia z jazdy podbija też układ wydechowy - co prawda duża część rasowego dźwięku silnika odgrywana jest sztucznie przez głośniki w kabinie, ale już całkiem głośne wystrzały pochodzą z poczwórnego wydechu.

Cupra Formentor VZ - osiągi swoje kosztują

Rozmawialiśmy jakiś czas temu z przedstawicielami Cupry na temat tego jak do sportowego charakteru marki, mają się słabsze wersje silnikowe. Ich zdaniem Cupra wyszła już poza pryzmat samych tylko osiągów mierzonych czasem potrzebnym na przyspieszenie do 100 km/h. Postrzegana jest jako marka o bardziej zadziornym charakterze, lepszym prowadzeniu i pozycjonowana wyżej od Seata. Dobrym przykładem na to jest właśnie Formentor, który cieszy się dużym zainteresowaniem w bazowej wersji 1.5 TSI.

Za taki egzemplarz trzeba obecnie zapłacić przynajmniej 127 800 zł, ale uwaga - wtedy otrzymacie manualną skrzynię biegów. Testowana topowa wersja VZ to już wydatek 216 900 zł. Łatwo tę cenę wyraźnie podbić, decydując się na przykład na matowy lakier (9581 zł), czarno-miedziane alufelgi w rozmiarze 19 cali (7250 zł), pakiet skórzany z elektrycznym fotelem kierowcy (5294 zł) oraz hamulce Brembo (10 701 zł). W sumie za testowany egzemplarz trzeba zapłacić około 260 tys. zł.

***