Chevrolet Spark 1.2 LTZ - test
Chevrolet Spark po liftingu tylko nieznacznie różni się od poprzednika.
Najmniejszego Chevroleta poddano drobnym zmianom. Nieco przeprojektowano atrapę chłodnicy, reflektory, światła przeciwmgielne oraz wyostrzono linie nadwozia. Wewnątrz lifting ograniczył się do zastosowania nowych elementów dekoracyjnych i niewielkich modyfikacji wyglądu konsoli centralnej z dodatkowymi schowkami. Wprowadzono także pewne korekty w wyposażeniu. W najbogatszej wersji LTZ przy tej samej cenie samochodu (39 900 zł) nie trzeba np. dopłacać za czujniki parkowania z tyłu (wcześniej kosztowały 800 zł). Zrezygnowano natomiast z automatycznej klimatyzacji - dostępna jest jedynie manualna.
Jeśli chodzi o gamę silników, to pozostała ona bez zmian - Spark nadal oferowany jest z jednostkami benzynowymi 1,0 l o mocy 68 KM oraz 1,2 l 82 KM. Ta druga zapewnia autu znacznie lepsze osiągi (przyspieszenie do 100 km/h wynosi 12,1 sekundy w porównaniu do 15,5 sekundy w wersji 1.0), przy czym zużycie paliwa plasuje się na podobnym poziomie. 82-konny silnik nie jest przesadnie głośny, co docenić można zwłaszcza podczas jazdy z prędkościami autostradowymi. Współpracuje z 5-stopniową, manualną skrzynią biegów, której pracy trudno cokolwiek zarzucić.
Zawieszenie małego Chevroleta ma prostą konstrukcje, opartą o kolumny McPhersona z przodu i belkę skrętną z tyłu. W połączeniu z niewielkim rozstawem osi i kół powoduje to, że komfort jazdy nie należy do najwyższych. Denerwować mogą zwłaszcza głuche stuki
podczas pokonywania większych nierówności.
Niedosyt wciąż pozostawia bagażnik. 170 l pojemności to niezbyt dużo, nawet jak na klasę małych aut. Rywale m.in. Kia Picanto (200 l), Hyundai i10 czy Fiat Panda (po 225 l) są pod tym nieco względem lepsi.
Chevrolet Spark 1.2 LTZ: plusy
- dość bogate wyposażenie,
- niezbyt natarczywy dźwięk silnika,
- przyzwoicie pracująca ręczna skrzynia biegów,
- sporo miejsca nad głową.
Chevrolet Spark 1.2 LTZ: minusy
- mały bagażnik,
- stuki dobiegające z zawieszenia przy pokonywaniu nierówności,
- szerokie słupki przednie ograniczające widoczność.
Tekst: Maciej Pobocha, zdjęcia: Krzysztof Paliński