BMW 750Li xDrive - test
Komfort, jaki oferuje BMW serii 7 budzi podziw. Ale pomimo napędu 4x4, zima nie jest ulubioną porą roku dla tego modelu.
W przedłużanej wersji BMW 7 można się choć przez chwilę poczuć jak prezydent. Jednak za luksus podróżowania w takich warunkach trzeba dopłacić aż 25 000 zł i nie jest to wcale koniec dodatkowych opłat, liczonych w dziesiątkach tysięcy złotych.
Próba oszczędności
Pod maską limuzyny BMW pracuje silnik 4.4 V8 wyposażony w podwójne turbodoładowanie. Dzięki temu, maksymalny moment obrotowy (600 Nm) jest osiągany już przy 1750 obr./min. Moc na poziomie 407 KM przy tej pojemności nie wydaje się szczególnym osiągnięciem, ale przecież mamy tu do czynienia z super ekskluzywną limuzyną, a nie samochodem sportowym. Sens stosowania turbodoładowania zamiast wysokiej pojemności jest dziś w zasadzie jeden: próba ograniczenia zużycia paliwa i emisji dwutlenku węgla. BMW zresztą w tej dziedzinie wydaje się robić całkiem sporo: wszystkie auta tej marki mają obecnie odzysk energii podczas hamowania i bezpośredni wtrysk paliwa. Niestety, katalogowe dane producenta dość poważnie mijają się z rzeczywistością. Podczas testu BMW 750Li wykazywało zużycie na poziomie 30 l/100 km w mieście i 12 l/100 km przy absolutnie delikatnej jeździe szosowej. Przy nieco bardziej dynamicznym stylu jazdy rosło do 16 l/100 km. Zastosowanie napędu 4x4 w aucie tej klasy wydaje się być jedynie zabiegiem marketingowym. O ile w przypadku Audi A8 z pełnokrwistym układem quattro jest to uzasadnione, to niestety system xDrive w BMW serii 7 niewiele wnosi. Na nawierzchniach asfaltowych nawet wersje z tylnym napędem prowadzą się wyśmienicie, natomiast w warunkach zimowych xDrive nie zachwyca płynnością działania (szczególnie na ostrych zakrętach o zmiennej przyczepności). Oczywiście ze wszystkim radzi sobie układ stabilizacji toru jazdy DSC, ale wygląda to raczej na walkę systemów niż harmonijną współpracę.
Loża honorowa
Komfort podróżowania BMW serii 7 jest bezdyskusyjny. Jedynymi bodźcami mogącymi zakłócać czasami błogi spokój są wyraźne głuche stuki zawieszenia. Jednak przy stanie naszych dróg oraz wysokiej masie 18-calowych kół wydaje się to nieuniknione. W nowym BMW serii 7 zastosowano system obsługi iDrive najnowszej generacji. Mimo wyraźnej poprawy w stosunku do pierwszego iDrive z 2001 r. nawigacja po systemie nie jest prosta. Pasażerowie obu tylnych foteli mają do dyspozycji własną konsolę iDrive, za pomocą której mogą między innymi aktywować telewizję czy odtwarzacz DVD. Każdy z foteli ma spory zakres regulacji. BMW 750Li okazało się kolejnym autem, w którym system bezkluczykowego dostępu nie działa poprawnie. Blokował się bagażnik i przednie prawe drzwi pasażera. Jak widać zdarza się to nawet w autach za pół miliona złotych.
Plusy:
wysoki komfort jazdy, szczególnie z tyłu, dobre osiągi, wysoki poziom bezpieczeństwa biernego, bogate wyposażenie
Minusy:
wysokie ceny wyposażenia dodatkowego, niezachwycające własności napędu xDrive
w warunkach zimowych
Marcin Klonowski