BMW 525d xDrive - test
Pierwsze skojarzenie z BMW serii 5? Bardziej sportowe niż komfortowe. Błąd! 525d xDrive to mistrz wygody.
Na sportowy wizerunek BMW pracowało przez lata, odwieczny rywal - Mercedes przez lata zdobywał uznanie za sprawą wyjątkowego komfortu. Czasy się jednak zmieniają i obiegowe opinie również powinny ulec zmianie.
O tym, że limuzyna BMW może być wyjątkowo komfortowa świadczy obecna generacja serii 5. O ile mniejsze modele BMW (seria 1 i 3) nadal ucieleśniają sportowy charakter, o tyle "5" idzie nieco inną drogą. Jeszcze nigdy auta tej serii nie zapewniały takiej wygody. Zawieszenie w niewiarygodny wręcz sposób radzi sobie z nierównościami i nawet większe niedoskonałości nawierzchni nie są w stanie zakłócić spokoju pasażerów.
Do tego dochodzi skuteczne wyciszenie kabiny, które może okazać się zgubne - w 525d xDrive błyskawicznie i nieświadomie można złamać wszystkie obowiązujące ograniczenia prędkości. Bez monitorowania prędkościomierza trudno określić, czy jedzie się 100 czy 150 km/h.
Osiągi to mocna strona 218-konnego BMW. Mimo sporej masy własnej (1795 kg), reakcja na wciśnięcie pedału gazu jest natychmiastowa. Duża w tym zasługa fenomenalnej skrzyni biegów. O ile tylnonapędowe 525d oferowane jest ze skrzynią manualną, to wersja z napędem xDrive dostępna jest tylko z automatem. To 8-biegowa przekładnia Steptronic opracowana przez renomowana firmę ZF. Zmienia biegi błyskawicznie i bez szarpnięć. Ten niemal perfekcyjny obraz burzy tylko zużycie paliwa, a w zasadzie oderwane od rzeczywistości katalogowe obietnice BMW. Deklarowane 6,2 l/100 km w ruchu miejskim to fikcja. Uzyskany w czasie testu wynik to 9 l/100 km, co biorąc pod uwagę masę, moc i napęd 4x4 jest na poziomie akceptowalnym.
525d xDrive to jedna z ciekawszych odmian serii 5. Napędza ją silnik o pojemności do 2 litrów, który objęty jest niższą stawką akcyzy. Dzięki temu 525d xDrive jest tańsze od 530d xDrive (258 KM) aż o ponad 40 tys. złotych.
Plusy:
komfort jazdy, precyzja prowadzenia, osiągi, praca skrzyni biegów, 5-letni pakiet serwisowy pokrywający koszty przeglądów
Minusy:
rzeczywiste zużycie paliwa wyraźnie wyższe niż deklarowane przez producenta, wysokie dopłaty za wyposażenie opcjonalne
Wojtek Jurko