Audi Q2 35 TFSI - nie tylko do miasta
Ostatnie liftingi modeli Audi przynosiły całkiem sporo, szczególnie jak na tego producenta, zmian. Modernizacja Q2 dla odmiany okazała się bardzo symboliczna, ale… pod pewnymi względami wcale to nie jest wadą.
Audi Q2 zadebiutowało na rynku w 2016 roku, więc czas był najwyższy na odświeżenie modelu. Najłatwiej zmodernizowany egzemplarz rozpoznać po przednich reflektorach, które zachowały kształt, ale mają teraz składającą się z diodowych pasków "sygnaturę świetlną", znaną z innych modeli marki. Dotyczy to jednak tylko egzemplarzy wyposażonych w nowość, jaką są światła matrycowe.
Podobnie sprawy mają się z tyłu, gdzie wewnątrz dobrze znanych kloszy, mogą (opcjonalnie) zaświecić LEDy o nowym wzorze. Przy okazji modernizacji zmieniono także zderzaki oraz grill, a w efekcie Q2 urosło o 2 cm na długość (ma teraz 4,21 m). Ich dokładny wygląd zależy jednak od tego, jak skonfigurujemy swój egzemplarz. Poza wersją "standardową" możemy wybrać taką z pakietem S line lub advanced. Testowany egzemplarz to ostatnia z nich, co można rozpoznać choćby po srebrnych osłonach pod zderzakami.
Nie tak łatwo natomiast wskazać zmiany we wnętrzu Q2, a to między innymi z tego względu, że Audi nie zdecydowało się na zastosowanie nowszej wersji systemu multimedialnego. Zwykle traktowalibyśmy to jak niedopatrzenie (wszak nawet symboliczne liftingi oznaczają zwykle tego typu zmiany technologiczne). Jednak w tym przypadku jesteśmy skłonni decyzję... pochwalić. W ten sposób bowiem Q2 zostało jedynym Audi (poza TT i R8), korzystającym z multimediów opartych nie na obsłudze dotykowej, ale na centralnym pokrętle. Podtrzymujemy nasze stanowisko, że nawet najlepszy ekran dotykowy, nie jest w samochodzie (który cały czas się porusza) tak wygodny w obsłudze, jak właśnie system z pokrętłem i przyciskami funkcyjnymi obok.
No dobrze, a czy coś się zmieniło? Gałka dźwigni zmiany biegów jest nowa, ale to akurat nie jest plus - skórzaną z aluminiowymi wstawkami zastąpiła plastikowa. Pojawiły się też nowe tapicerki. W przypadku testowanego egzemplarza było to połączenie skórzanych boczków z mikrofibrą. Co ciekawe, chociaż auto było w wersji advanced, we wnętrzu znalazł się pakiet S line. Objawiał się między innymi zmienionymi fotelami z nieco lepszym trzymaniem bocznym oraz sportową kierownicą.
O ile z przodu warunki do podróżowania są naprawdę dobre, o tyle z tyłu jest już wyraźnie gorzej. Miejsca nad głową jest wystarczająco, ale jeśli kierowca ma ponad 180 cm, to równie rosły pasażer za nim, będzie wbijał kolana w oparcie.
Powodów do narzekań nie daje natomiast bagażnik o pojemności 405 l. To dobry wynik jak na auto, które należałoby traktować jako wyrośniętego przedstawiciela segmentu B. Na plus zaliczamy także ruchomą podłogę, dzięki której możemy zdecydować czy chcemy wykorzystać całą pojemność kufra, czy może zrobić sobie pod nią duży schowek, uzyskując jednocześnie równą powierzchnię, po złożeniu siedzeń.
Audi Q2 to typ miejskiego SUVa i do takiego charakteru świetnie pasuje testowany silnik. Oznaczenie 35 TFSI wskazuje, że pod maską pracuje jednostka o pojemności 1,5 l i mocy 150 KM. Sparowana z dwusprzęgłową, siedmiobiegową skrzynią, pozwala na sprint do 100 km/h w 8,6 s, co pozwala na dynamiczną jazdę, nie tylko w mieście. Z drugiej strony odwdzięcza się ona naprawdę rozsądnym zużyciem paliwa. Spokojna jazda miejska, choć bez stania w korkach, pozwala zejść nawet poniżej 8 l/100 km.
Konfiguracja testowanego egzemplarza zachęcała jednak do nieco bardziej dynamicznej jazdy. Nie chodzi nam tylko o czerwony lakier czy efektowne 19-calowe alufelgi (9760 zł dopłaty!). Wraz z nimi otrzymujemy przednie tarcze hamulcowe o zwiększonej średnicy (16 zamiast 15 cali), a także propozycję dokupienia do kompletu pakietu Dynamic lub Dynamic plus. Nasze Q2 miało ten drugi, a zawiera on czerwone zaciski hamulców, wzmacniacz dźwięku silnika oraz adaptacyjne amortyzatory. Ten ostatni element sprawiał, że pomimo niskoprofilowych opon, SUV Audi naprawdę dobrze radził sobie z nierównościami i niestraszne mu były także progi zwalniające.
Z drugiej strony po utwardzeniu amortyzatorów, całkiem zwinnie radził sobie na zakrętach. Warto też dodać, że sztucznie wzmacniany dźwięk silnika nie brzmi może w stu procentach naturalnie, ale nie jest irytujący i dla niewprawnego ucha może być przekonujący. Dynamiczna jazda w warunkach zimowych pokazała natomiast, że 250 Nm z łatwością zrywa przyczepność przedniej osi, przez co trochę żałowaliśmy, że Audi nie daje możliwości zamówienia quattro do tej wersji silnikowej. Chociaż w innych modelach koncernu Volkswagena, jednostka ta występuje w takiej konfiguracji.
W ten sposób przechodzimy płynnie do problemu zmodernizowanego Q2, jakim jest mocno ograniczona paleta silników. Poza opisywaną wersją (ze skrzynią manualną lub S tronic) dostępna jest tylko 3-cylindrowa jednostka 1.0 TFSI o mocy 110 KM. Tymczasem na rynku niemieckim znajdziemy także 2-litrowego diesla (116 i 150 KM), który w mocniejszej odmianie dostępny jest z quattro. Polska oferta nie obejmuje także (przynajmniej póki co) 300-konnego SQ2. Natomiast z gamy zniknęły zupełnie odmiany 190-konne (benzynowa i wysokoprężna).
Audi Q2 od początku było ciekawą propozycją dla osób szukających nietuzinkowego, miejskiego SUVa i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Daje szerokie możliwości personalizacji (dużo ciekawych kolorów, wzorów felg oraz słupki C w kontrastowych kolorach), dobrze łączy komfort z dobrym prowadzeniem, a testowana wersja silnikowa potrafi być zarówno dynamiczna, jak i oszczędna. Nie jest co prawda na tyle przestronne, aby traktować je jako auto rodzinne, ale jeśli z tyłu posadzimy dwoje dzieci, a nie dorosłe wysokie osoby, Q2 nie da nam powodów do narzekań. Szkoda tylko, że oferta silnikowa jest obecnie tak uboga.
Zmodernizowane Q2 kosztuje przynajmniej 114 600 zł, a testowana odmiana advanced 35 TFSI S tronic to wydatek 136 600 zł, a testowany egzemplarz to już ponad 200 tys. zł.
Michał Domański