Zmodernizowane Tesla Model S oraz X mają ponad 1000 KM!

Z zewnątrz może do złudzenia przypominają dotychczas oferowane wersje, ale sporo zmian zaszło we wnętrzu, a także "pod maską".

Zarówno Model S jak i Model X otrzymały nowe przednie zderzaki. Postawiono na ten sam wzór - z wlotem powietrza w dolnej części oraz charakterystycznymi wcięciami po bokach w miejscu wcześniej stosowanych tu świateł.

Mała rewolucja pojawiła się natomiast we wnętrzu. Deska rozdzielcza upodobniła się do tej z Modelu 3, więc kierowca i pasażer mają przed sobą deskę rozdzielczą zaprojektowaną według prostych linii z szeroką drewnianą listwą, a 17-calowy ekran multimediów ustawiony jest teraz poziomo. Pod nim znalazły się dwa miejsca na smartfony.

Na szczęście Tesla nie zdecydowała się na rezygnację z ekranu przed kierowcą (jak w Modelu 3), ale za to kierownicę zastąpiono wolantem! Takie rozwiązanie może wygląda futurystycznie i sprawdza się w samochodach wyścigowych, ale w zwykłym aucie, w którym trzeba czasem pokręcić kierownicą, wydaje się niewygodne. Natomiast w awaryjnych sytuacjach może być wręcz niebezpieczne! Wyobrażacie sobie zakładanie kontry podczas poślizgu?

Reklama

Kolejna kontrowersyjna zmiana, to zrezygnowanie z dźwigienek za kierownicą (prawdopodobnie z oszczędności). Zamiast tego na ramionach wolantu pojawiły się pola dotykowe, służące między innymi do obsługi kierunkowskazów, świateł, wycieraczek oraz... klaksonu. Nowością na plus jest za to 8-calowy ekran dla pasażerów z tyłu, umieszczony za konsolą środkową.

Bez wątpienia oryginalną decyzją jest stworzenie z odświeżonych Modeli S oraz X mobilnych konsol do grania w gry wideo. Producent chwali się, że na pokładzie znajdziemy podzespoły dające 10 teraflopów mocy obliczeniowej, co jest porównywalne z możliwościami procesora graficznego PlayStation 5. Tesla nie zdradziła więcej szczegółów specyfikacji, a także nie wiemy w ramach jakiej platformy będzie można kupować i uruchamiać gry (Steam?). Co ciekawe, na wszystkich oficjalnych zdjęciach, główne miejsce zajmuje właśnie podgląd na listę gier z wybranym Wiedźminem 3: Dziki Gon. Z jednej strony cieszy nas, że amerykańska firma właśnie polską produkcją reklamuje fakt, że w jej samochodach będzie można grać nawet w pełnoprawne gry AAA. Z drugiej trzecia część przygód Geralta kończy w tym roku sześć lat, więc nie jest to najlepszy przykład na prezentację mocy obliczeniowej w odświeżonych Teslach (lepszy pod tym względem byłby Cyberpunk 2077, ale wszyscy wiemy jaką opinię wypracowała sobie ta gra na premierę). Oprócz tego widać, że zainstalowany jest między innymi Fallout Shelter czy też Cuphead - uznane produkcje, ale z gatunku tych mało wymagających. Granie odbywa się za pomocą dedykowanego, bezprzewodowoego kontrolera.

Modernizacja przyniosła także zmiany w gamie, która składa się teraz z jednej "zwykłej" wersji Long Range (dwa silniki, 670 KM) oraz ekstremalnych Plaid. W przypadku Modelu S bazowa odmiana przyspiesza do 100 km/h w 3,2 s, może jechać 250 km/h, a jedno ładowanie to nawet 663 km zasięgu. Kosztuje ona 395 990 zł. Alternatywy to trzysilnikowe odmiany Plaid oraz Plaid+. Pierwsza ma 1020 KM, przyspiesza do "setki" w 2,1 s i może jechać nawet 320 km/h! Zasięg szacowany jest na 628 km, a jej cena to 529 990 zł. Z kolei Plaid+ to ponad 1100 KM, sprint do 100 km/h poniżej 2,1 s i ponad 840 km zasięgu (prędkość maksymalna bez zmian)! Jej cena to 614 490 zł.


Model X natomiast występuje tylko jako Long Range oraz Plaid. Pierwsza odmiana osiąga 100 km/h w 3,9 s, przejedzie 580 km i kosztuje 434 990 zł, a druga przyspiesza w 2,6 s i pokona 547 km. Prędkość maksymalna zwiększona jest tylko nieznacznie, bo z 250 do 262 km/h. Jej cena to 529 990 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama