Wybudowanie 1 km autostrady jest w Polsce tańsze niż w Europie

Wybudowanie 1 km autostrady jest w Polsce tańsze niż w Europie, zadłużenie kolei maleje, a firmy, którym nie zapłacono za pracę przy budowie dróg, otrzymały od GDDKiA ponad 539 mln zł - podkreśla ministerstwo transportu odpowiadając na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Wybudowanie 1 km autostrady jest w Polsce tańsze niż w Europie, zadłużenie kolei maleje, a firmy, którym nie zapłacono za pracę przy budowie dróg, otrzymały od GDDKiA ponad 539 mln zł - podkreśla ministerstwo transportu odpowiadając na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Chodzi o czwartkowe wystąpienie Kaczyńskiego w Sejmie, w którym prezentował wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska z prof. Piotrem Glińskim jako kandydatem na premiera.

Odpowiedź na zarzuty resort transportu kierowany przez Sławomira Nowaka opublikował na swojej stronie internetowej.

Szef PiS w swoim sejmowym wystąpieniu nazwał proces budowania w Polsce dróg "Mount Everestem złego rządzenia". Według Kaczyńskiego, środki europejskie, jakie Polska otrzymała na infrastrukturę, w znacznej mierze zostały wykorzystane w sposób nieracjonalny, mimo że były szansą na nadrobienie zaległości jeszcze z poprzedniego wieku.

Reklama

"Rząd podjął to wyzwanie, twierdził, że do Euro 2012 wybuduje 3 tys. kilometrów autostrad i dróg szybkiego ruchu. Wybudował 600, przy czym wprowadził specjalne pojęcie - droga przejezdna, czyli niedokończona" - wytknął prezes PiS.

W odpowiedzi ministerstwa podkreślono, że średni koszt kilometra budowanej w Polsce autostrady wynosi 9,6 mln euro, czyli niemal tyle, co europejska średnia wynosząca 10 mln euro za 1 km. Wskazano, że w Austrii ten koszt wynosi 12, 87 mln euro, w Irlandii 10 mln euro, a na Węgrzech - 11,87 mln euro.

"Od listopada 2007 roku do chwili obecnej oddano do ruchu ponad 2200 km nowoczesnych dróg krajowych, w tym autostrady, drogi ekspresowe, obwodnice oraz duże inwestycje drogowe po modernizacjach. Kierowcy mają dziś do dyspozycji 2423 km autostrad oraz dróg ekspresowych" - czytamy w informacji resortu.

Jak zaznaczono, w budowie znajduje się około 700 km dróg krajowych. "W latach 2007-2012 rząd pomógł w modernizacji 9000 km dróg lokalnych, których właścicielem są samorządy, a 5100 km dróg krajowych zostało wyremontowanych przez GDDKiA" - poinformowało ministerstwo. Jak wskazano za rządów PO-PSL polepszono nadzór nad jakością oddawanych do użytku dróg.

Odnosząc się do zarzutu braku reakcji na informacje o ustawionych przetargach przy budowie dróg, resort odpowiedział, że rząd podjął stanowcze działania w momencie, kiedy wyszły na jaw działania o charakterze przestępczym osób trzecich.

"To polskie instytucje (ABW) powołane do kontroli wykryły działania mogące mieć charakter przestępczy przy trzech przetargach prowadzonych przez GDDKiA. Przy czym tylko w jednym prokuratura postawiła zarzut dokonania zmowy cenowej. Kontrole unijnych instytucji audytowych, w tym Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, które wcześniej badały postępowania przetargowe dla tych inwestycji, nie wykryły żadnych uchybień" - zaznaczył resort.

Kaczyński mówił także w czwartek, że firmy pracujące przy budowie dróg nie są opłacane, co skutkuje ich upadkiem. Ministerstwo przypomniało, że latem zeszłego roku weszła w życie specustawa, która umożliwia zapłacenie tym firmom, które nie otrzymały pieniędzy od generalnych wykonawców.

"Przedsiębiorcy, którym nierzetelni generalni wykonawcy nie zapłacili za wykonaną pracę, otrzymali do końca stycznia 2013 roku ponad 539 mln złotych wprost od inwestora (GDDKiA). Na konta podwykonawców wpłynęło w ramach tzw. solidarnej odpowiedzialności, określonej Kodeksem Cywilnym, 468 mln zł, pozostałe pieniądze - ponad 71 mln zł - wypłacono na podstawie ustawy z dnia 28 czerwca 2012 r. o spłacie niektórych niezaspokojonych należności" - wskazało ministerstwo.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy