Premiera nowego Lexus RX
W Nowym Jorku zadebiutowała właśnie czwarta generacja największego SUVa Lexusa.
Zgodnie z przewidywaniami, nowy RX podąża za linią stylistyczną zapoczątkowaną przez ISa, NXa oraz RC. Wiele ostrych linii i przetłoczeń nadaje mu wygląd auta będącego fantazyjnym konceptem, a nie produkcyjnym modelem. Z przodu, tradycyjnie już, dominuje ogromny grill, ale Lexus nie zdecydował się na oddzielenie świateł do jazdy dziennej od głównego reflektora, jak to miało miejsce w przypadku wcześniej wspomnianych modeli.
Linia boczna zwraca z kolei uwagę nie tylko przetłoczeniami, ale również częściowo przeszklonym słupkiem C, który powoduje efekt "lewitującego" dachu. Najmniej radykalnie prezentuje się tylna część RXa, której światła zauważalnie nawiązują do modelu RC.
Również zaglądając do wnętrza z łatwością rozpoznamy z autem jakiego producenta mamy do czynienia. Zarówno deska rozdzielcza, jak i zegary, zaprojektowano w typowym dla Lexusa stylu. Centralnie umieszczono duży ekran o przekątnej 12,3 cala, który obsługujemy charakterystycznym "grzybkiem" znajdującym się między fotelami. Czyżby Japończycy uznali, że touchpad zastosowany w NXie jednak się nie sprawdził i postanowili w kolejnych modelach powrócić do dotychczasowego rozwiązania?
Tak jak w poprzednim modelu, tak i w nowym RXie będzie można zamówić wyświetlacz HUD pokazujący obraz na szybie przed kierowcą, ale teraz będzie on zauważalnie większy i kolorowy. Z kolei zegary to rozwiązanie, które widzieliśmy już w poprzednich modelach Lexusa. Standardowo montowane są analogowe, a dla wersji F Sport zarezerwowano wskaźniki wykorzystujące kolorowy ekran z centralnie umieszczonym obrotomierzem.
Jeśli chodzi o jakość wykończenia wnętrza, to nowy Lexus RX ma być prymusem w swojej klasie. Wysokiej jakości skóra, aluminium oraz przycinane laserowo drewno mają otoczyć podróżujących atmosferą luksusu.
Stosunkowo niewiele nowości znajdziemy za to pod maską. Benzynowa odmiana nadal napędzana jest 3,5-litrowym V6, ale jego moc wzrosła teraz do 300 KM. Tyle samo też oferować ma hybrydowa wersja 450h. Pierwsza przenosi moc na koła za pośrednictwem nowej, ośmiostopniowej skrzyni automatycznej, natomiast w przypadku hybrydy jest to niemal na pewno bezstopniowa przekładnia CVT (Lexus nie sprecyzował póki co tej kwestii).
Zupełną nowością w czwartej generacji RXa będzie adaptacyjne zawieszenie i układ kierowniczy, których działanie, podobnie jak charakterystyka silnika i praca skrzyni biegów, będą zależały od aktualnego trybu jazdy. Do wyboru mamy Eco, Normal, Sport S i Sport S+, a więc takie, jak w innych modelach Lexusa. Z jednej strony to dobra wiadomość, ponieważ tryby te faktycznie zmieniają charakter samochodu, ale z drugiej oznacza to rezygnację z pneumatycznego zawieszenia, które, poza możliwością regulacji prześwitu, zapewniało bardzo wysoki komfort podróżowania.
W wyposażeniu nowego Lexusa RX znajdziemy naturalnie wiele nowoczesnych systemów odpowiadających za bezpieczeństwo, takich jak adaptacyjny tempomat z radarem, wykrywanie pojazdów w martwym polu, zapobieganie niezamierzonej zmianie pasa ruchu oraz automatyczne sterowanie światłami drogowymi LEDowych reflektorów.
Nie znamy niestety daty rynkowego debiutu nowego Lexusa RX, ani jego orientacyjnych cen. Za obecnie oferowany model musimy zapłacić przynajmniej 263 500 zł.