Nie trzeba płacić mandatu za nieczytelne zdjęcie?
Do tej pory kierowcy musieli płacić mandat, nawet jeśli zdjęcie z fotoradaru było nieczytelne i nie było na nim widać, kto prowadził pojazd - podaje na swoich stronach tygodnik "Wprost". Warszawski sąd orzekł, że taka praktyka jest bezprawna.
Warszawski adwokat Artur Włodarczyk dostał zawiadomienie o mandacie za przekroczenie prędkości wystawione na podstawie zdjęcia z fotoradaru. Kiedy w siedzibie Inspekcji Transportu Drogowego udało mu się wywalczyć możliwość zobaczenia zdjęcia, okazało się, że nie widać na nim twarzy kierowcy, a jedynie numer rejestracyjny samochodu.
Adwokat nie potrafił wskazać, kto tego dnia siedział za kierownicą. Odmówił zapłacenia mandatu, a sprawa trafiła do sądu, który stwierdził, że Główny Inspektorat Ruchu Drogowego działa bez umocowania ustawowego - informuje wprost.pl.
Czy właściciele samochodów uwiecznionych na zdjęciu przez fotoradar, którzy nie będą potrafili wskazać, kto prowadził auto w danym momencie, również będą walczyć o umorzenie grzywny w sądzie? Jak wskazuje powyższy przykład, mają szanse na wygranie sprawy. GITD opublikowało już na swoich stronach specjalne oświadczenie, w którym przypomina, że od dawna postuluje zmianę trybu procedowania ujawnionych naruszeń z trybu wykroczeniowego na administracyjny - odpowiedzialność za nie byłaby z definicji przeniesiona na właściciela pojazdu.
msob, źródło: wprost.pl