Europejski rynek nowych aut znowu w dół
Sprzedaż samochodów w Europie znów spada, pomimo lekkiego ożywienia gospodarki Starego Kontynentu. Cały segment w dół ciągnie lider rynku - Volkswagen. Lepiej za to sprzedają się marki luksusowe.
Po tym jak w lipcu dla przemysłu motoryzacyjnego pojawił się promyk nadziei na lepsze czasy, sierpniowe dane znów okazały się złe. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów (ACEA) poinformowało we wtorek, że po pięcioprocentowym wzroście liczby nowo zarejestrowanych samochodów w lipcu, w sierpniu znowu odnotowano spadek.
W ciągu ośmiu miesięcy tego roku sprzedało się 7,84 mln samochodów, czyli o 5,2 proc. mniej niż w tym samym okresie poprzedniego roku. To najgorszy wynik okresu styczeń-sierpień, od kiedy w 1990 r. zaczęto prowadzić takie badania. W poprzednim miesiącu w całej UE zarejestrowano 653,8 tys. nowych aut.
Wynik jest o tyle zaskakujący, że w drugim kwartale gospodarka UE wyszła z recesji, osiągając niewielki, bo wynoszący 0,4 proc. wzrost. Wielu Europejczyków nie może sobie jednak pozwolić na zakup nowego samochodu ze względu na złą sytuację materialną. Średnia stopa bezrobocia dla całej Unii wynosi 11 proc., a w wielu krajach, zwłaszcza na południu kontynentu, jest sporo wyższa.
Sierpniowy spadek dotknął największe rynki. W Niemczech, które radzą sobie znacznie lepiej niż większość krajów strefy euro, rejestracja nowych samochodów w sierpniu w porównaniu do tego miesiąca poprzedniego roku była niższa o 5,5 proc. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała we Francji (-10,5 proc.), Hiszpanii (-18,3 proc.) i we Włoszech (-6,6 proc.).
Jedyny znaczący rynek w UE, na którym w sierpniu sprzedaż wzrosła, to Wielka Brytania (+10,9 proc.). Z dobrego wyniku (+5,9 proc.) może się również cieszyć Polska. W ubiegłym miesiącu zarejestrowano u nas 19 067 nowych aut, o tysiąc więcej niż przed rokiem.
O prawie sto tysięcy mniej aut (minus 4,6 proc.) sprzedał w tym czasie w UE największy gracz na rynku - koncern Volkswagen. Jego udział w rynku unijnym zmniejszył się z 28 do 26 proc. O ponad 50 tys. sztuk (10,5 proc.) spadła liczba nowo zarejestrowanych Peugeotów. Jeszcze gorzej radził sobie Citroen (67 tys. mniej zarejestrowanych aut, -14,3 proc.). Zresztą spadki dotyczą praktycznie wszystkich popularnych marek: Renault, Opla, Fiata, Toyoty i Nissana.
W kryzysie dobrze radzą sobie za to producenci luksusowych samochodów. W okresie styczeń-sierpień 2013 zarejestrowano o 18 proc. więcej Jaguarów, o 8 proc. więcej Land Roverów i o 5 proc. więcej Mercedesów. Jedyną tanią marką, która mocno zyskiwała w ostatnich miesiącach, była należąca do Renault Dacia. Sprzedaż tych rumuńskich samochodów zwiększyła się w ciągu 8 miesięcy tego roku o 18,7 proc.
Według analityków producenci Fiatów, Fordów, Peugeotów, a także General Motors stracą w tym roku na rynku europejskim około 5 mld euro. Prognozy przewidują, że sprzedaż powinna się nieco poprawić w ostatnim kwartale tego roku. Europejscy producenci, by utrzymać rentowność, chcą zwiększać sprzedaż w Chinach, Stanach Zjednoczonych i Ameryce Południowej.
Sytuacja na europejskim rynku znacznie różni się od amerykańskiego, gdzie dane pokazują, że sprzedaż jest na dobrej drodze do osiągnięcia 16 mln pojazdów rocznie, czyli tyle, ile przed recesją. Roczna sprzedaż w Europie wynosiła 15,6 mln w 2007 r.; w tym roku może osiągnąć blisko 12 mln sztuk.