WRC. Rajdowe Mistrzostwa Świata

Rajd Szwecji 2020 - nie ma lodu, nie ma śniegu, jest problem

Odcinek testowy przed Rajdem Szwecji 2020 zdominowali kierowcy fabrycznego zespołu Toyoty. Wygrał najmłodszy w stawce WRC Fin Kalle Rovanpera, drugi czas na nieco ponad 7-kilometrowej próbie uzyskał Francuz Sebastien Ogier, a trzeci wykręcił Brytyjczyk Elfyn Evans. Polski duet - Michał Sołowow/Maciej Baran (Skoda Fabia R5), sklasyfikowany został na szóstym miejscu w kategorii WRC3.

Rajd Szwecji to jedyna w kalendarzu mistrzostw Świata impreza rozgrywana na śniegu. Tegoroczna aura spowodowała jednak, że po raz pierwszy skandynawska runda rozgrywana będzie na nawierzchniach szutrowych, przy czym nie chodzi tutaj o brak śniegu, a raczej o plusowe temperatury, które rozmiękczyły drogi w regionie Varmland, w środkowej Szwecji.

Używane zwyczajowo opony z długimi kolcami, w tych warunkach nie będą pracowały w odpowiedni sposób, co według wielu kierowców skutkować może stopniową utratą przyczepności. Dodatkowym problemem jest fakt, że kolce mogą wypadać z opon, czego zawodnicy doświadczyli już podczas porannego odcinka testowego.

Reklama

Szwedzka runda została już dwukrotnie korygowana. Z powodu niekorzystnych warunków organizatorzy w porozumieniu z FIA skasowali 8 odcinków specjalnych (skracając dystans do 180 kilometrów), a dzisiaj anulowali również widowiskową próbę na torze wyścigów konnych w Karlstad, zamieniając ją w obowiązkowy odcinek testowy... numer 2.

Podium porannego odcinka testowego opanowały załogi Toyoty. Najszybciej Yarisa WRC na 7-kilometrowej próbie prowadził Kalle Rovanpera. O 3,5 sekundy wolniejszy był Sebastien Ogier, a kolejne 0,1 sekundy stracił Elfyn Evans. Najlepszym kierowcą ekipy Hyundaia okazał się Szkot Craig Breen, szybszy od zespołowego kolegi, aktualnego mistrza Świata Estończyka Otta Tanaka. Lider tegorocznego cyklu, zwycięzaca Rajdu Monte Carlo Belg Thierry Neuville wykręcił dopiero ósmy czas. W obozie Forda z brakiem lodu i rozmiękczającą trasą testowego najlepiej poradził sobie Fin Teemu Sunninen (Fiesta WRC).

Po pięcioletniej przerwie na odcinki specjalne powrócił duet Michał Sołowow/Maciej Baran. Polska załoga rywalizuje w kategorii WRC3, mając do dyspozycji Skodę Fabię R5. Załoga Barlinek Synthos RT na odcinku testowym pojawiła się trzykrotnie, uzyskując najlepszy czas w ostatnim przejeździe.

- Rajdy to moja ogromna pasja, dlatego zdecydowałem się na start w Szwecji - mówił po zakończeniu dzisiejszej próby Michał Sołowow. - Wracamy w Szwecji bo to mój ulubiony rajd, a my zawsze osiągaliśmy tutaj dobre wyniki. W tym roku zaskoczeniem jest brak śniegu i lodu, co może być dużym wyzwaniem. Tak naprawdę kluczową sprawą będzie znalezienie przyczepności biorąc pod uwagę możliwość utraty kolców i wciąż zmieniającą się nawierzchnię. W partiach zacienionych można spodziewać się lodu, na odkrytych terenach miękkiego szutru. Naszym celem przede wszystkim jest meta.

Prognozy pogody na najbliższe dni nie są zbyt optymistyczne. Lekki mróz w nocy, wysokie temperatury w dzień, a na dodatek podczas ostatniego etapu spodziewany jest deszcz. Chociaż warunki są trudne, organizatorzy robią co mogą, by rywalizacja choć w części oddawała klimat szwedzkiej rundy: nocą pomiędzy etapami planowane jest nawet polewanie odcinków wodą, tak by na rano na trasie była choć cieniutka warstewka lodu.

Czy ten plan da spodziewane rezultaty, przekonamy się już podczas jutrzejszego etapu, na który składają się ledwie cztery odcinki specjalne. Rywalizacja rozpocznie się o godzinie 8:42, a zakończy około godziny 16:00.

My już dzisiaj zapraszamy was na kronikę Rajdu Szwecji. Do niedzieli włącznie pokażemy wam jak przebiegała rywalizacja na skandynawskich odcinkach, ze szczególnym uwzględnieniem polskiej załogi. W bazie rajdu zlokalizowanej w Torsby, wszyscy modlą się o tęgie mrozy. I oby te modlitwy zostały wysłuchane.

Marek Wicher/Torsby, Szwecja

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy