Sprawca kolizji kłamał, czy tylko nie zna przepisów?
Policjanci zostali wezwani do banalnej sytuacji, która szybko przerodziła się w kuriozalną. Kierowca Hyundaia ix20 zmieniał pas na rondzie z prawego na lewy (samo to jest co najmniej... zastanawiające) i wjechał w znajdujące się już na tym pasie BMW serii 5. W czym więc problem?
Ano w tym, że sprawca nie uznawał swojej winy. Dowodził, że skoro nie widział BMW, to go na sąsiednim pasie nie było, a włączony kierunkowskaz chyba miał zapewniać mu pierwszeństwo. Ponadto jego zeznaniom co do momentu, kiedy doszło do zdarzenia, przeczyły ślady na autach. Świadomie chciał wprowadzić w błąd funkcjonariuszy, czy w ogóle obserwował sytuacji i nie potrafił jej odtworzyć?
Niewątpliwym ukoronowaniem całej tej sytuacji, jest decyzja funkcjonariuszki, obsługującej to zdarzenie.
(fragment programu "Stop drogówka")
Ano w tym, że sprawca nie uznawał swojej winy. Dowodził, że skoro nie widział BMW, to go na sąsiednim pasie nie było, a włączony kierunkowskaz chyba miał zapewniać mu pierwszeństwo. Ponadto jego zeznaniom co do momentu, kiedy doszło do zdarzenia, przeczyły ślady na autach. Świadomie chciał wprowadzić w błąd funkcjonariuszy, czy w ogóle obserwował sytuacji i nie potrafił jej odtworzyć?
Niewątpliwym ukoronowaniem całej tej sytuacji, jest decyzja funkcjonariuszki, obsługującej to zdarzenie.
(fragment programu "Stop drogówka")