Mistrzostwo w pięknym stylu

W ubiegłym roku zabrakło jednego punktu. W tym sezonie nie było już żadnych wątpliowści i na jedną rundę przed koncem rozgrywek Mikołaj Marczyk i Szmon Gospodarczyk cieszyli się ze zdobytego tytułu Mistrzów Polski. Załoga zespołu Skoda Polska Motorsport mimo absencji w ostatniej rundzie z dużą przewagą wygrała tegoroczne mistrzostwa, potwierdzając tym samym rosnącą z każdym przejechanym kilometrem formę.

Marek Wicher/Interia: Jak dzisiaj z perspektwy mistrzowskiego tytułu, wygląda kwestia sezonu 2018, kiedy do wygrania mistrzostw Polski zabrakło jednego punktu?

Mikołaj Marczyk: Na początku była sportowa złość, bo miałem świadomość, że o tej różnicy na koniec sezonu zdecydowały sekundy podczas Rajdu Polski 2018. Może w jakimś miejscu trzeba było pojechać troche szybciej, gdzieś później zahamować? Z drugiej jednak strony, ten jeden punkt zmobilizował mnie do ciężkiej pracy. Dzisiaj, na koniec sezonu 2019, wiem, że trzeba walczyć o każdy punkt, bo w końcowym bilansie może on mieć poważne konsekwencje.

Reklama

MW/Interia: W tym roku wygraliście trzy z sześciu rund Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i już przed ostatnim rajdem w sezonie mieliście zapewniony tytuł. Czy to efekt tej solidnej pracy?

MM: Zdecydowanie tak. Razem z Szymonem rozwijamy się jako sportowcy, ale ważniejsze jest chyba to, że jesteśmy w naprawdę znakomitym zespole jakim jest Skoda Polska Motorsport. Warunki, jakie miałem przygotowane w tym roku przez naszych partnerów były naprawdę wyjątkowe i cieszę się, że mogłem na polskich odcinkach specjalnych reprezentować taki zespół. Nasz poziom sportowy rósł z każdym kolejnym startem, a ja coraz pewniej czułem się za kierownicą Fabii R5.

MW/Interia: Czy cele, które sobie wyznaczyliście przed sezonem udało się zrealizować?

MM: Oczywiście nadrzędnym celem było mistrzostwo Polski i to udało się osiągnąć, jednak mnie nie mniej cieszy postęp, który razem z Szymonem wykonaliśmy. Dzisiaj jesteśmy Mistrzami Polski, ale też jesteśmy dużo lepszą załogą - ja, jako kierowca oraz Szymon, jako pilot. Przyznam szczerze, że wiele wysiłku w to włożyliśmy lecz to się po prostu opłaciło: wygraliśmy tegoroczne mistrzostwa w klasyfikacji generalnej, byliśmy najszybsi podczas trzech rund, mamy również tytuł w klasie 2, a naszym partnerom dedykujemy mistrzostwo Polski w klasyfikacji zespołów sponsorskich.

MW/Interia: Zespół rajdowy kibice oglądają przez pryzmat załogi, jednak tak naprawdę to chyba jest bardzo skomplikowany organizm?

MM: Ja i Szymon jesteśmy tą najbardziej widoczną częścią zespołu Skoda Polska Motorsport, ale żebyśmy my mogli wygrywać odcinki specjalne, a także rajdy, potrzebna jest praca wielu osób. Na początek trzeba mieć dobrych partnerów, stabilny budżet, który pozwala na odpowiednią ilość testów, treningów czy dobry program startów. Istotny jest również dobry samochód - Skoda Fabia R5 to aktualnie najlepsza chyba rajdówka tej klasy, a także fakt, że wokół ciebie są ludzie z dużym doświadczeniem. Nasze auto pochodzi z wypożyczalni Romana Kresty, który dostarczał nam nie tylko dobrze przygotowany samochód, ale również sporo rajdowej wiedzy, zdobytej w czasie wieloletniej kariery. Kwestia tytułów i dokonań Kresty to mógłby być temat na osobny artykuł. Dla nas najważniejsze jest to, że Roman tą wiedzą chętnie i skutecznie się z nami dzielił.

MW/Interia: Jesteś najmłodszym mistrzem Polski w klasyfikacji generalnej w historii całego cyklu. Jakie są wasze plany na przyszły rok?

MM: Mimo, że sezon zakończył się przed dwoma tygodniami, my tak naprawdę ciągle jesteśmy w trybie rajdowym. Świętujemy tytuł mistrza Polski, ale też  mocno pracujemy nad przyszłorocznym programem. Moim marzeniem są starty w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Uważam, że na ten moment jest to cykl adekwatny do naszych umiejętności. Awans do czempionatu Starego Kontynentu umożliwiłby nam dalszy rozwój.

MW/Interia: Sezon był intensywny, ale bardzo owocny. Teraz czas na odpoczynek?

Szymon Gospodarczyk: Dla mnie ten rok jest wyjątkowy, bo udało mi się spełnić swoje marzenie. Chciałem być rajdowym mistrzem Polski w klasyfikacji generalnej i jestem! To po prostu niesamowite. Wiele poświęciłem, żeby to osiągnąć, ale wiem, że było warto. Ciężko pracowaliśmy na ten wynik, który bez wsparcia całego zespołu nie byłby możliwy. Przed nami jeszcze jeden start, w warszawskiej Barbórce, jednak my już pracujemy nad przyszłorocznym programem, więc czasu na wytchnienie wbrew pozorom nie będzie zbyt wiele.

MW/Interia: Jak z twojego punktu widzenia wyglądał sezon 2019?

SzG: Dla mnie, a przede wszystkim dla Mikołaja, był to sezon nieustannego rozwoju. Jak już wspominałem ciężko pracowaliśmy przez cały rok i efekty tej pracy widać było z każdym przejechanym rajdem, odcinkiem specjalnym, kilometrem. Jechaliśmy coraz szybciej, pewniej, a przede wszystkim popełnialiśmy mniej błędów, co w bilansie sezonu miało niebagatelne znaczenie. Dla mnie najlepszym dowodem na to, że nasza praca przynosi dobre rezultaty jest tegoroczny Rajd Dolnośląski. Mimo, że nie startowaliśmy w nim, wzięliśmy udział w zapoznaniu. Razem z Mikołajem myśleliśmy, że wystarczy nanieść niewielkie poprawki na zeszłoroczny opis, jednak kiedy chcieliśmy go skorygować okazało się, że na dzisiejsze warunki jest on dla nas po prostu... za wolny. Dlatego też zrobiliśmy nowy, który jest zdecydowanie szybszy.

MW/Interia: Z waszej dwójki to ty jesteś tym bardziej doświadczonym zawodnikiem. Czy musiałeś ogarniać młodzieńczą fantazję Mikołaja?

SzG: Być może na początku naszych startyów tak było, jednak dzisiaj, po dwóch sezonach spędzonych w zespole Skoda Polska Motorsport, mogę stwierdzić, że Mikołaj - mimo swojego młodego wieku - to bardzo dojrzały kierowca sportowy. Poza tym jest on niesamowicie pojętnym uczniem, chłonie wiedzę, wobec czego zdecydowanie dzisiaj jesteśmy partnerami w samochodzie. Mnie cieszy też to, że stanowimy dla siebie obopólną motywację do daleszego rozwoju. Taka atmosfera w rajdówce to połowa sukcesu.

MW/Interia: Przed wami jeszcze jeden start w tym roku, w warszawskim Rajdzie Barbórki, a także w słynnym Kryterium na ulicy Karowej.

Mikołaj Marczyk: Pojedziemy tak, jak przystało na Mistrzów Polski: szybko. W stolicy chcielibyśmy zaprezentować się jak nalepiej, by tak podziękować za sezon partnerom, a także kibicom, którzy przez cały ten rok trzymali za nas kciuki. Liczymy na ich wsparcie również w następnym sezonie. Do zobaczenia w Warszawie.

materiały promocyjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy