Robertas "strzelał" do mnie Push-to-Passami jak na wojnie...
Mateusz Lisowski wygrał drugą rundę Volkswagen Castrol Cup, która odbyła się na torze Slovakiaring. Drugi był Jan Kisiel (cofnięto mu wcześniej nałożoną karę) a trzeci Krystian Korzeniowski.
Wyniki byłyby inne gdyby nie kraksa na 7 okrążeniu, zawiniona przez Marcusa Flucha (3 pozycja). Poza Szwedem ucierpiał w niej jeżdżący w barwach INTERIA.PL Robertas Kupcikas (był drugi, tuż za Lisowskim). Z powodu uszkodzeń wyścigówek obaj nie ukończyli zawodów.
Po starcie z pole position, Lisowski bez problemu utrzymał prowadzenie i odpierał ataki Robertasa Kupcikasa. Bardzo ważnym elementem pojedynku było rozsądne rozplanowanie stosowania systemu Push-to-Pass, dodającego 50 KM.
Ograniczona liczba użyć oraz "cooldown" czyli ustalony z góry czas pomiędzy poszczególnymi zastrzykami mocy powodowały, iż dla zawodników walczących o pozycję był to kluczowy do wykorzystania system.
Lisowski znakomicie stosował zaplanowaną na wyścig strategię jego użycia i po raz drugi w tym sezonie odniósł zwycięstwo. Wisienką na torcie było ustanowienie najszybszego okrążenia w wyścigu.
Podczas gdy Lisowski z okrążenia na okrążenie powiększał swoją przewagę nad rywalami optymalnie wykorzystując system Push - to - Pass, po odpadnięciu Kupcikasa i Flucha trwała zacięta walka o drugą lokatę. Na dwa okrążenia przed końcem wyścigu wydawało się, że 48 punktów ostatecznie zgarnie Maciej Steinhof. W końcówce wyścigu krakowski zawodnik nie miał jednak w zanadrzu systemu Push - to - Pass, więc został wyprzedzony przez Jana Kisiela, Krystiana Korzeniowskiego, Martina Wirkijowskiego i Rasmusa Marthena. Najszybszą z kobiet tym razem okazała się Aleksandra Furgał, zaś wśród VIP-ów triumfował trzynasty w klasyfikacji generalnej Łukasz Byśkiniewicz.
Sobotni wyścig na torze Slovakia Ring był rozgrywany przy słonecznej pogodzie. Zgodnie z regulaminem czołowa ósemka wystartuje do niedzielnej rywalizacji w odwróconej kolejności.
Mateusz Lisowski: "Podczas wyścigu zachowałem zimną krew, utrzymywałem swoje tempo i kontrolowałem rywali jadących za mną. Szkoda, że Robertas Kupcikas nie dotarł do mety, bo jechał bardzo fajnie i "strzelał" do mnie Push-to-Passami jak na wojnie. Kontrolowałem jednak sytuację i zawsze starałem się mieć w zanadrzu jedno użycie tego systemu więcej."
Krystian Korzeniowski - 3. miejsce: "Oczywiście nie spodziewałem się tak dobrego miejsca. To tylko potwierdza, że wyścigi są nieprzewidywalne. Jestem bardzo zadowolony ze swojego tempa oraz z taktyki używania systemu Push - to - Pass."
Maciej Steinhof - 6. miejsce: "Pod koniec wyścigu byłem drugi i wszystko układało się po mojej myśli. Niestety na skutek kontaktów z innymi kierowcami miałem przestawioną geometrię, a na dodatek nie dysponowałem już Push - to - Passami, co oczywiście wykorzystali moi rywale."
Sebastian Ramirez - 7. miejsce: "Stoczyłem bardzo zaciętą i jednocześnie fantastyczną walkę z Jakubem Litwinem, którą ostatecznie udało mi się wygrać. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Co ciekawe mieliśmy powtórkę z Poznania, gdzie również walczyłem z Kubą."