"Herbaciane pola Batumi", czyli od Morza Czarnego po Morze Kaspijskie

Od Morza Czarnego po Morze Kaspijskie. 1550 ekscytujących, pełnych przygód, kilometrów przez Trabzon, Batumi, Tbilisi i niebezpieczne górskie drogi Kaukazu...

W ten sposób 14 ekip z dziesięciu europejskich krajów sprawdza możliwości nowego Porsche Cayenne S. Wśród nich nie mogło zabraknąć dziennikarza Interii.   

Podczas Porsche Performance Drive  samochody nie tylko pokonać muszą wyznaczoną trasę. Po drodze między ekipami toczy się zacięta rywalizacja dotycząca zużycia paliwa czy jazdy na orientację. Chociaż załogi nie jadą na czas, poziom emocji nie ustępuje rajdom.  

Trasa ma za zadanie sprawdzenie możliwości nowego Cayenne S w najtrudniejszych warunkach. Producent pragnie udowodnić niedowiarkom, że auto nie jest tylko piekielnie szybką "bulwarówką" i nie boi się też prawdziwego terenu.   

Reklama

Przypominamy, że w ostatnim czasie popularny SUV spod znaku Porsche przeszedł gruntowny lifting. Zmieniły się m.in. bi-ksenonowe reflektory przednie, które otrzymały czteropunktowe, wykonane w technologii LED, światła do jazdy dziennej, zderzaki czy maska i tylna klapa. W ofercie pojawił się też zupełnie nowy, podwójnie doładowany silnik V6 o pojemności 3,6 l. Jednostka o mocy aż 420 KM i dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 550 Nm. Co ważne, przy rozsądnym obchodzeniu się z pedałem przyspieszenia, średnie zużycie paliwa utrzymać można na poziomie 10 l/100 km!  

Jakie niebezpieczeństwa czekają na załogi na trasie? Oprócz trudów związanych z offroadem, trzeba też uważać na dziwne zwyczaje lokalnych kierowców, zwłaszcza z Gruzji i Azerbrejdżanu, choć i w Turcji, którą mamy już za sobą, było nieprzewidywalnie.

Przed wyjazdem na drogi ostrzegano nas chociażby o tym, że jeśli z przeciwka ktoś wyprzedza na trzeciego, lepiej od razu zjechać na pobocze. Jest duże prawdopodobieństwo, że jadący w ten sposób samochód samochód nie ma hamulców...

Trzeba też bardzo uważać zatrzymując się na światłach i wjeżdżając na skrzyżowania. Czerwone światło oznacza bowiem tyle, że - być może - niektórzy z lokalnych kierowców się zatrzymają...

"Herbaciane pola Batumi". Śpiewa polska załoga  numer 4

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy