Jazda (bez)alkoholowa

4 promile. Wielu by trafiło do szpitala, a on... prowadził ciągnik

​Cztery promile alkoholu w organizmie miał kierowca ciągnika rolniczego, który jechał ulicami Połańca (woj. świętokrzyskie).

Tor jazdy, ani inne przesłanki nie wskazywały na to, że mężczyzna prowadzi pojazd pod wpływem alkoholu. Kontrola została przeprowadzona, ponieważ traktorzysta na błotniku wiózł pasażera - przekazała PAP Joanna Szczepaniak, oficer prasowa staszowskiej policji.

We wtorek przed godziną 15 połanieccy policjanci na jednej z ulic Połańca zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę ciągnika rolniczego, który na lewym błotniku pojazdu przewoził pasażera.

"W trakcie wykonywanych czynności mundurowi od kierującego wyczuli silną woń alkoholu, w związku z tym mężczyzna poddany został badaniu alkomatem. Jak się okazało, 35-latek kierował ciągnikiem rolniczym mając w swoim organizmie 4 promile alkoholu" - poinformowała Joanna Szczepaniak.

Za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu kodeks karny przewiduje karę do dwóch lat więzienia. Mężczyzna nie uniknie także odpowiedzialności za wykroczenia, których się dopuścił.

"Niestety nadal, co niektórzy z siadających za kierownicą lekceważą bezwzględny zakaz jazdy pod wpływem alkoholu. Całe szczęście, że tym razem nie doszło do tragedii" - dodała Szczepaniak.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy