Dakar na mecie. Adam Małysz ogromnie szczęśliwy!

Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem zajęli 15. miejsce w końcowej klasyfikacji samochodów 35. Rajdu Dakar. "Jestem ogromnie szczęśliwy, że osiągnęliśmy cel, jaki sobie wyznaczyliśmy" - powiedział Orzeł z Wisły. Zwyciężył Francuz Stephane Peterhansel.

Ostatni, czternasty etap z La Sereny do stolicy Chile - Santiago, długości 625 km, wygrał Hiszpan Joan "Nani" Roma (Mini), a dziesiąty był Peterhansel. Małysz (Toyota Hilux) w gronie 93 załóg, które wystartowały w sobotę, uzyskał 16. czas. 26 marca 2011 roku oddał ostatni w karierze skok na Wielkiej Krokwi w Zakopanem i niebawem postanowił spróbować swych sił w jakże odmiennej dyscyplinie.

"W ubiegłym roku Dakar był życiową przygodą i z takim nastawieniem wziąłem udział w wyścigu, plasując się na 37. pozycji. Lecąc po raz drugi do Ameryki Południowej wierzyłem, że zajmiemy jeszcze lepsze miejsce, bo ciężko pracowałem i dużo się nauczyłem, co zawdzięczam Rafałowi. Do tego doszło lepsze auto. Wymarzonym celem było dojechanie do mety w gronie dwudziestu najlepszych załóg. Jestem ogromnie szczęśliwy, że osiągnęliśmy ten cel" - powiedział 35-letni Małysz, który cztery razy stawał na olimpijskim podium, cztery razy wywalczył tytuł mistrza globu i również czterokrotnie zdobył Puchar Świata.

Reklama

41-letni Marton, mieszkaniec wsi Łoś koło Piaseczna, podkreślił, że od startu w stolicy Peru - Limie (5 stycznia) wierzył, że czołowa dwudziestka jest realnym celem do osiągnięcia.

"Nie była to ślepa wiara. Ubiegłoroczne treningi i rajdy pokazywały, że Adam jeździł coraz lepiej, pewniej i szybciej. W końcu zdobyliśmy tytuł mistrzów Polski. Najbardziej obawiałem się jakiejś awarii samochodu, która +wyrzuciłaby+ nas z czołowej dwudziestki. Na szczęście nic poważniejszego się nam nie przytrafiło" - zaznaczył.

47-letni Peterhansel, którego pilotem był Jean Paul Cottret (Mini), odniósł w sobotę jedenaste zwycięstwo w najtrudniejszym na świecie rajdzie terenowym. Sześć razy triumfował w gronie motocyklistów i pięciokrotnie w kategorii samochodów. W młodości trenował i brał udział w zawodach na deskorolce. W 1977 roku został nawet mistrzem Francji, a w następnym sezonie, dzięki finansowemu wsparciu ojca, rozpoczął starty na motocyklu.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy