Ogier postawił ultimatum Fordowi
Czterokrotny rajdowy mistrz świata Francuz Sebastien Ogier przyznał, że zostanie na nowy sezon w zespole M-Sport tylko wtedy, gdy koncern Ford zdecyduje się wrócić do sportu i stworzy zespół fabryczny.
M-Sport jest prywatnym teamem, którego właścicielem jest Anglik Malcolm Wilson. Prowadzony jest przez firmę motoryzacyjną M-Sport Ltd., która od 1996 roku przygotowywała i serwisowała samochody dla Ford World Rally Team w rajdowych mistrzostwach świata. Siedziba zespołu znajduje się w angielskiej miejscowości Cumbria.
Po 2013 roku, gdy zlikwidowany został Ford World Rally Team i ekipa straciła nieformalny status zespołu fabrycznego, pojawiły się problemy. Coraz trudniej było rywalizować z zespołami fabrycznymi Volkswagena, Citroena czy Hyundaia, które miały o wiele łatwiejszy dostęp do najnowszych technologii oraz większy budżet.
"Tylko jako fabryczny team będziemy mogli jak równy z równym walczyć z innymi ekipami. Dlatego od powrotu Forda do sportu uzależniam swoje pozostanie w M-Sport. Nie mogę tak, jak w ubiegłym roku czekać z podjęciem decyzji do ostatniej chwili, stabilizacja jest potrzeba natychmiast" - zadeklarował Ogier, który przyszedł do tego zespołu od sezonu 2017 po wycofaniu się z rywalizacji ekipy VW.
Ogier, który prowadzi w tegorocznej edycji MŚ po siedmiu rundach, wielokrotnie podkreślał, że współpraca z ekipą Wilsona układa się bardzo dobrze, ale zawsze dodawał, że kluczem do zwycięstwa jest team fabryczny.
Z tego, że Ogier będzie chciał nadal jeździć Fordem tylko wtedy, gdy koncern wróci do sportu, zdaje sobie sprawę także szef M-Sportu.
"Seba uda się nam zatrzymać tylko pod tym warunkiem. Mam nadzieję, że uda się go spełnić" - przyznał Wilson, przed 8. rundą mistrzostw świata - Rajdem Polski, który zostanie rozegrany na szutrowych trasach w rejonie Mikołajek w terminie od 29 czerwca do 2 lipca.
M-Sport już się do tego startu intensywnie przygotowuje, od środy w Estonii auta testują Ott Tanak i Ogier.