Według Orlenu w Polsce brakuje oleju napędowego. Chodzi o miliony ton
Orlen postanowił odnieść się do kwestii wysokich cen oleju napędowego. Przedstawiciel koncernu taką sytuację tłumaczy zbyt małą podażą na świecie oraz... brakiem paliwa w kraju.
Orlen postanowił wytłumaczyć, dlaczego ceny oleju napędowego utrzymują się wciąż na wysokim poziomie, mimo że hurtowe ceny paliw spadają. Cytowany przez Polską Agencję Prasową Marek Wocial z biura koordynacji cen hurtowych PKN Orlen stwierdził, że mogą pojawić się sytuacje, kiedy cena ropy jest niezmienna lub nawet spada, a mimo to za paliwa trzeba zapłacić więcej. Tłumaczył, że ceny paliw w naszym kraju są ustalane "metodą benchmarkową, czyli nie są ustalane od kosztu ropy, tylko od kosztów wytworzenia". Jak dodał, cena paliw zależy od jego notowań na giełdach, a te zmieniały się bardziej dynamicznie niż ceny samej ropy.
Wocial zwrócił również uwagę na problem zamykania rafinerii w Europie, który sprawił, że choć samej ropy nie brakuje, to są niedostatki, jeśli chodzi o paliwa. W takim wypadku "notowania idą w górę" - ocenił. Dodatkowo ważną kwestią w stosunku do cen paliw jest również podnoszenie stóp procentowych w wielu krajach, a to sprawia, że gospodarki zwalniają. "Gasi się konsumpcję. Widać w gospodarkach wychłodzenie, zapasy paliw są większe kraki (jest to określenie różnicy między notowaniem paliw i ceną ropy, red.) zaczęły spadać i to oznacza, że znaczących zysków - jeśli chodzi o przerób ropy - to pewnie nie będzie widać" - ocenił.
Innym powodem wysokich cen oleju napędowego jest jego brak na polskim rynku. Jak stwierdził Wocial "brakuje 5 mln ton diesla" i trzeba go sprowadzać. "W związku z powyższym, ten diesel jest wyceniany również w tych notowaniach, o których powiedziałem, plus premia. Hurtownicy, którzy mogli kupować do 5 lutego br. produkt rosyjski kupowali go w granicach 120 dol. za baryłkę taniej." - dodał.
Mimo tego wszystkiego Wocial stwierdził, że zarówno ceny hurtowe jak i detaliczne paliw w Polsce należą do najniższych w Unii Europejskiej. Z jego zdaniem zgadza się Elżbieta Piskorz z departamentu ropy i paliw płynnych Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Według niej w minionym roku średnia cena benzyny miała być o ok. 15 proc. niższa od średniej unijnej. Również olej napędowy miał należeć do najniższego w regionie i w całej Unii. Nieco innego zdania jest jednak posłanka Koalicji Obywatelskiej, Mirosława Nykiel. Jej zdaniem, biorąc pod uwagę stosunek cen paliw do siły nabywczej ludności, Polska trafiła w ubiegłym roku na 9. miejsce od końca w UE.
***