Polskie drogi

Volkswagena rozerwało na pół. Zdjęcia przyprawiają o ciarki

Policja bada przyczyny wypadku, do którego doszło około 4 rano na północ od Pucka. Młody kierowca na prostym odcinku drogi roztrzaskał samochód o drzewo i wylądował w rowie. Zginął na miejscu.

Jak informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Pucku, zgłoszenie o tym wypadku przyjęto dziś o 3:54. Do tragedii doszło na drodze łączącej miejscowości Łebcz i Gnieżdżewo. Na miejsce zadysponowano jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej w Gnieżdżewie, zastęp z JRG Puck oraz zespół ratownictwa medycznego i Policję. Widok, jaki zastali przybyli na miejsce ratownicy, określono jako "koszmarny".

Volkswagen Passat, prowadzony przez młodego mężczyznę, uderzył w drzewo, co doprowadziło do rozerwania pojazdu. Część tylna została na drodze, reszta auta zatrzymała się w pobliskim rowie. Młody kierowca zginął na miejscu.

Reklama

Przyczyny wypadku będzie badać policja. Według Map Google, to trzykilometrowy, niemal zupełnie prosty odcinek drogi. Warunki meteorologiczne były korzystne. Nie wiadomo, co mogło doprowadzić do tak strasznej kolizji. Być może zmęczony kierowca usnął na prostym odcinku drogi. Może próbował uniknąć kolizji z przebiegającym zwierzęciem. Co się stało w tym przypadku - to muszą ocenić biegli. 

Droga między Gnieżdżewem i Łewczem była zablokowana przez ponad 3 godziny. Aktualnie ruch na tym odcinku odbywa się bez zakłóceń.

***


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | wypadek śmiertelny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy