Polskie drogi

Piraci drogowi w akcji. W lusterka nie popatrzyli, a policjanci nie mieli litości

W ostatnim czasie policjanci z różnych regionów Polski mieli do czynienia z kierowcami, którzy wyprzedzali w nieprzepisowych miejscach. Wszystkie przypadki zostały udokumentowane przez policyjne wideorejestratory.

Choć obecnie dużo łatwiej stracić prawo jazdy niż przed zmianą taryfikatora, a grzywny są drastycznie wyższe, na drogach nie brakuje przypadków rażącego łamania przepisów drogowych. W ciągu zaledwie kilku dni policjanci z różnych regionów naszego kraju zatrzymali kierowców, którzy dopuszczali się bardzo podobnych, nieprzepisowych manewrów. 

Kierowcy wyprzedzali w niedozwolonych miejscach. I ponieśli konsekwencje

Jednym z takich przypadków jest 33-letni kierowca Volkswagena, którego zielonogórscy policjanci z grupy SPEED zatrzymali w okolicach Sulechowa. Na drodze dopuścił się kilku wykroczeń drogowych, wśród których znalazło się wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej i jazda w terenie zabudowanym z prędkością 114 km/h (przynajmniej tyle jechał radiowóz, prędkość samochodu mogła być zbliżona). 

Reklama

W sumie za popełnione wykroczenia otrzymał 2 300 złotych, a jego konto "zasiliły" 24 punkty karne. Ponadto, w związku z przekroczeniem prędkości o więcej niż 50 km/ w terenie zabudowanym, policjanci zatrzymali mu również prawo jazdy na 3 miesiące. Gdy 33-latek je odzyska,, przez niemal 2 lata będzie musiał świecić przykładem - najdrobniejsze uchybienie, karane 1 punktem karnym sprawi, że straci prawo jazdy i będzie musiał zdawać egzamin.

Przekroczeniem prędkości oraz wyprzedzaniem w nieprzepisowym miejscu może "pochwalić" się również 42-letnia mieszkanka Sochaczewa kierująca Mercedesem, którą zatrzymała starachowicka drogówka. 

Kobieta poruszająca się po drodze krajowej nr 42 wyprzedziła najpierw samochód ciężarowy na przejściu dla pieszych, a następnie przekroczyła prędkość w obszarze zabudowanym. Pomiar prędkości wykazał, że radiowóz jechał 120 km/h. 

Funkcjonariusze zatrzymali kobiecie prawo jazdy, a także nałożyli na nią mandat w wysokości 3 500 złotych. Ponadto konto kierującej zostało obciążone 29 punktami karnymi, co oznacza przekroczenie dozwolonego limitu i konieczność zdania egzaminu sprawdzającego kwalifikacje.

Przekroczenia dopuszczalnej prędkości oraz wyprzedzania w miejscu do tego nieprzeznaczonym dopuścił się również 30-letni kierowca Volkswagena, który został zatrzymany w Zwierzynie przez strzeleckich policjantów. Najpierw wyprzedzał on na skrzyżowaniu, a następnie w terenie zabudowanym, według danych z wideorejestratora, radiowóz rozpędził się do 112 km/h. 

Policja zwraca również uwagę, że mężczyzna dopuścił się tych wykroczeń mimo panujących wówczas niekorzystnych warunków pogodowych. Niebezpieczna jazda zakończyła się dla kierowcy zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące, 24-punktami karnymi, a także skierowaniem sprawy do sądu. Grozi mu grzywna w wysokości do 30 tys. złotych.

Również 53-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego kierujący Audi również boleśnie przekonał się, że popełnianie wykroczeń drogowych nie popłaca. Na jednej z ulic Nysy mężczyzna wyprzedził inny samochód na oznakowanym przejściu dla pieszych. Funkcjonariusze nałożyli na niego mandat w wysokości 1 500 złotych oraz 15 punktów karnych. Kierowca odmówił jednak przyjęcia mandatu, w związku z czym sprawa trafiła do sądu.

Wideorejestratory służą do dokumentowania wykroczeń drogowych

Nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami to jedna z najgroźniejszych broni, jakimi dysponuje policja do eliminowania piratów drogowych. Warto jednak zaznaczyć, że mierzenie prędkości danego pojazdu nie jest w tym wypadku miarodajne. System mierzy jedynie prędkość, z jaką porusza się radiowóz. 

W efekcie policjanci nie mierzą, jak szybko jedzie dany pojazd, ale z jaką prędkością porusza się jadący za nimi radiowóz. Prędkość drugiego pojazdu można podać jedynie z przybliżeniem. Pomiar prędkości przez nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem jest właściwie pomiarem "na oko", bo to od oka policjanta zależy, czy uda się utrzymać stałą odległość między pojazdami.

Następnie taki pomiar jest wykorzystywany jako dowód do wystawienia mandatu. Sprawą zainteresował się nawet poseł Mirosław Suchoń. Do ministra spraw wewnętrznych i administracji złożył interpelację poselską. Poseł zwrócił uwagę, że wskutek takich pomiarów kierowcy mogą tracić prawo jazdy. Z tego powodu często kierujący, którzy zostali ukarani nie przyjmują mandatów i próbują udowodnić swoją rację w sądzie.

Niezależnie od kwestii pomiaru prędkości nie ma jednak wątpliwości, że wideorejestratory spełniają swoją funkcję, jeśli chodzi o dokumentowanie wykroczeń drogowych innych niż przekroczenie prędkości. Takich jak np. nieprawidłowe wyprzedzanie.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyprzedzanie | kierowcy | policja | nieoznakowany radiowóz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy