Nie było wolnych karetek, więc ranni w wypadku sami poszli do szpitala
Sytuacja koronawirusowa robi się coraz bardziej niebezpieczna i to nie tylko ze względu na duże wzrosty zachorowań. Niewystarczająca liczba karetek powoduje, że problemy z uzyskaniem pomocy mogą mieć między innymi ofiary wypadków drogowych.
Do wypadku doszło w środę około godz. 22:30 na ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Według wstępnych ustaleń kierowca Mercedesa - zmieniając pas ruchu z lewego na prawy - zajechał drogę kierowcy Mazdy. Po uderzeniu w siebie samochodów Mazda dachowała, a Mercedes przewrócił się na bok, niszcząc znaki drogowe znajdujące się na chodniku.
Jak informuje Gazeta Wrocławska, samochodami podróżowali jedynie kierowcy, którzy nie odnieśli poważnych obrażeń. Na miejsce została jednak wezwana pomoc medyczna. Ze względu na brak wolnych karetek, uczestnicy wypadku na przyjazd ratowników mieli czekać ponad dwie godziny, po czym samodzielnie udali się do szpitala na badania.
Ulica Grabiszyńska od skrzyżowania z ul. Wysoką była nieprzejezdna do późnych godzin nocnych.
***