Polskie drogi

Kolizja samochodu z rowerzystą. Ale kto zawinił?

Każdego roku na polskich drogach dochodzi do ponad 4 tys. wypadków z udziałem rowerzystów. To około dziesięciu tego rodzaju zdarzeń dziennie.

Sytuacji nie poprawia fakt, że wielu kierowców nie sięga cyklicznie do kodeksu drogowego, chociaż ten - przynajmniej w zakresie praw przysługujących niechronionym uczestnikom ruchu drogowego - zmienia się dość dynamicznie.

Przykładowo - do 2011 roku rowerzysta nie miał prawa wyprzedzać innych wolniej jadących pojazdów (np. w korku - przyp. red.) po ich prawej stronie. Przy okazji nowelizacji kodeksu drogowego cyklistom przyznano jednak nowe uprawnienia. Punkt 12. art. 24 Prawa o ruchu drogowym mówi obecnie, że: "Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony". Oczywiście obowiązują go przy tym wszelkie obostrzenia związane z tym manewrem: czyli zakaz wyprzedzania przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia, na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi oraz na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub takim, na którym ruch jest kierowany.

Reklama

Prawa, z których wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, zapewnia też rowerzystom art. 27. W podpunkcie 1a. czytamy, że "Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić".

Problem w tym, że oba cytowane przepisy pozostają ze sobą w pewnej sprzeczności. W efekcie często dochodzi do sytuacji, takiej jak przedstawiona na filmie. Kto jest winny?

Teoretycznie kierowca audi ma obowiązek "zachowania szczególnej ostrożności" i - w myśl cytowanego art. 27 pp. 1a "ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost". Z drugiej strony rowerzyście nie wolno wyprzedzać pojazdów prawą stroną na skrzyżowaniu. Co więcej - w myśl art. 24. pp. 3 ma on obowiązek upewnić się, że "kierujący jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu"...

Oczywiście - pomijając aspekty prawne - w tego typu przypadkach więcej wymagać można od... rowerzysty. Mało który kierowca może pochwalić się nawykiem sprawdzania prawego lusterka przy skręcie w prawo. Cykliści muszą też zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą tzw. "martwa pole", szczególnie doskwierające np. kierowcom ciężarówek.

Mając na uwadze, że w starciu z każdym samochodem jednoślad daje znikome szanse na wyjście z opresji bez szwanku, radzimy - po prostu - zachować szczególną uwagę i bacznie obserwować otoczenie. Analogiczną zasadę - myślenia za innych - stosują doświadczeni motocykliści, którzy w czasie jazdy starają się przewidywać wszelkie możliwe scenariusze, niezależnie do tego, kto w danej sytuacji ma pierwszeństwo.

O komentarz do zaistniałej sytuacji zwróciliśmy się do ekspertów od bezpieczeństwa ruchu drogowego. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź zawierającą stosowną wykładnię prawną wrócimy do sprawy!

PR


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama