Jeep Wrangler

Taki jest nowy Jeep Wrangler!

Na ten dzień fani Jeepa czekali kilka ładnych lat. Firma zaprezentowała właśnie czwartą już generację terenowej legendy - modelu WranglerJ. Jakie nowości przygotowali dla fanów offroadu konstruktorzy Fiat Chrysler Automobiles?

Przez 74 lata istnienia marki Jeep styliści byli raczej konserwatywni, więc dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że w kwestii wyglądu trudno mówić o rewolucji. Nowe są m.in. okrągłe reflektory wykonane w technologii LED i zdecydowanie większa niż do tej pory przednia szyba. Oprócz tego, oko fana marki dostrzeże jeszcze przemodelowaną osłonę chłodnicy pozbawioną logo producenta, zderzaki czy klamki. Inne są też m.in. przednie błotniki ze światłami do jazdy dziennej i kierunkowskazami, tylne lampy oraz progi. Pozostawiono za to np. charakterystyczne dla Wranglera zewnętrzne zawiasy drzwi i kwadratowe lusterka.

Reklama

Najwięcej zmian kryje się pod, z grubsza tylko przemodelowaną, karoserią. Dzięki nowemu projektowi ramy i zmianom w konstrukcji nadwozia auto jest aż o 90 kg lżejsze od poprzednika. Mimo niższej masy, w wyniku zastosowania wysokowytrzymałej stali, rama nowego Wranglera cechuje się większą sztywnością. Sporo kilogramów udało się też zaoszczędzić na samej karoserii. Drzwi, rama szyby czołowej (zgodnie z tradycją można ją złożyć) i maska są teraz wykonane ze stopów lekkich. Ta ostatnia jest zdecydowanie sztywniejsza niż w poprzedniku (ma inne przetłoczenia), dzięki czemu - przynajmniej wg konstruktorów - wyeliminowano zjawisko "trzepotania" przy prędkościach autostradowych.

Ze stopów aluminium i magnezu wykonano też szczątkowe tylne drzwi. W tym miejscu warto dodać, że poprzednia generacja oferowana w USA miała nadwozie w całości wykonane z blach stalowych. Oczywiście niektóre elementy karoserii pozostały stalowe. Dotyczy to np. tylnych błotników. Konstruktorzy specjalnie zdecydowali się na takie rozwiązanie zakładając, że elementy te narażone są na częste uszkodzenia w terenie, a poszycie ze stali naprawia się łatwiej niż aluminiowe...

Nowością jest również kształt standardowych, wykonanych z wysokowytrzymałej stali, pałąków przeciwkapotażowych. Biegną one od tylnych narożników karoserii przez całą długość nadwozia, aż do podłogi kierowcy i pasażera. Oznacza to, ze stanowią też integralną cześć słupków A, co zapewniać ma zdecydowanie większe bezpieczeństwo, zwłaszcza w czasie wypadków autostradowych.

Znacząco zoptymalizowano proces składania przedniej szyby. By tego dokonać wystarczy teraz odkręcić zaledwie cztery śruby (po wykręceniu kolejnych dwóch można całkowicie usunąć ramę szyby). Maska zyskała też specjalne zaczepy służące do mocowania złożonej szyby w miejscu, tak by nie podskakiwała na wybojach. Dla porównania, w poprzedniej generacji Wranglera, złożenie przedniej szyby wymagało ogromnego samozaparcia i wiązało się z wykręceniem aż 28 śrub!

Wprawne oko wypatrzy niewielką lotkę zamontowana na szczycie tylnej klapy (odmiany z hardtopem), która ma być "pierwszym w historii Wranglera spojlerem". Po raz pierwszy na listę wyposażenia trafiła również, montowana w uchwycie mocującym koło zapasowe, kamera cofania.

Sporo nowości znajdziemy pod maską. Podstawowym źródłem napędu pozostaje benzynowe V6 z rodziny Pentastar o pojemności 3,6 l. W amerykańskiej wersji jednostka, tak jak do tej pory, generuje moc 285 KM i legitymuje się maksymalnym momentem obrotowym 352 Nm. Klienci będą mieli do wyboru sześciostopniową ręczną lub ośmiostopniową, automatyczną skrzynię biegów.

W ofercie pojawi się też odmiana z włoskim, turbodoładowanym, benzynowym silnikiem 2,0 l znanym m.in. z Alfy Romeo Giulia. Auto w tej wersji osiągać ma około 270 KM i 400 Nm i oferowane będzie wyłącznie z automatyczną przekładnią. Samochód z benzynowym R4 wyposażony będzie w wykorzystujący zintegrowany z rozrusznikiem alternator system start&stop i instalację elektryczną pracującą pod napięciem 48 Voltów.

W przyszłym roku (modelowym) pojawić ma się również wysokoprężny silnik 3,0 l, ale szczegóły dotyczące tej konstrukcji pozostają tajemnicą. Najprawdopodobniej, tak jak do tej pory, będzie to jednostka z oferty włoskiego VM Motori.

Standardowym wyposażeniem będzie oczywiście skrzynia redukcyjna z możliwością dołączenia napędu przedniej osi. W kategoriach nowości traktować można fakt, że w odmianie Sahara kierowca będzie mógł zdecydować się na tryb "4Auto". Samochody otrzymały również zmodyfikowane osie Dyna.

Najbardziej terenową z odmian pozostaje wersja Rubicon. Odznacza się teraz m.in. największymi w historii fabrycznych odmian kołami w rozmiarze 33 cali, osiami Dyna 44s, blokadami przedniego i tylnego dyferencjału oraz elektrycznie zwalnianymi stabilizatorami zwiększającymi tzw. "wykrzyż" w terenie. Auto standardowo otrzymało też zmodyfikowane błotniki zdolne pomieścić koła o średnicy 35 cali. 

Mimo większego rozstawu osi samochód może się pochwalić mniejszą średnicą zawracania niż poprzedni model. Konstruktorzy zdecydowali się też na elektrohydrauliczne wspomaganie kierownicy.

Sprzedaż czwartego już wcielenia terenowej legendy rozpocznie się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Ceny nowego Wranglera pozostają tajemnicą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama