Jeep Renegade. Wojownik w mieście
Niesłabnące zainteresowanie SUVami i corssoverami sprawia, że tego typu auta znajdziemy obecnie niemal w każdym rozmiarze. Szczególnie modne są ostatnio uterenowione samochody miejskie, a jedną z nowości tego segmentu jest Jeep Renegade.
Głównym powodem, dla którego SUVy dobrze się sprzedają, jest ich wizerunek. Sprawiają wrażenie solidnych samochodów, a wysoka pozycja za kierownicą i masywne nadwozie dodają kierowcy pewności i zapewniają poczucie bezpieczeństwa. W przypadku mniejszych aut tego typu, równie ważny wydaje się jednak ciekawy i wyróżniający wygląd, a także smaczki stylistyczne. Dobrze wie o tym Jeep, który zadbał, aby jego małego Renegade nie dało się pomylić z żadnym innym samochodem.
Jego nadwozie zaprojektowano, aby przypominał klasyczne terenówki amerykańskiej marki - szczególnie widać to w wysokim pasie przednim z okrągłymi światłami i charakterystycznym siedmiożebrowym grillem. W samych reflektorach daje się zauważyć motyw litery X, którego rozwinięciem są tylne światła. To nawiązanie do kanistrów na paliwo z Jeepa Willysa, których jest znacznie więcej. Najczęściej spotykany motyw to wzór dwóch okrągłych świateł i grilla o siedmiu żebrach między nimi, których wiele znajdziemy we wnętrzu.
Jeep Renegade wygląda więc niczym rasowa terenówka, ale jeździ jak bardzo cywilizowany SUV. Podczas przemierzania nim ulic Krakowa spodobały się nam lekko działający układ kierowniczy i skrzynia biegów, której poszczególne przełożenia wskakują przyjemnie miękko.
Mierząc 4236 mm długości, najmniejszy z Jeepów nie ma problemów z zaparkowaniem i manewrowaniem, nawet jeśli zabierzemy go na wąskie uliczki Starego Miasta i Kazimierza. Osoby, które nie czują się pewnie w takich sytuacjach, mogą zamówić Renegade’a z czujnikami parkowania, kamerą cofania, a także systemem automatycznego parkowania (prostopadłego i równoległego).
Jeep zadbał także o bezpieczeństwo - system monitorowania martwego pola wykrywa również pojazdy, które przecinają naszą drogę cofania, dzięki czemu nie musimy się martwić, że wyjeżdżając tyłem z parkingu wjedziemy komuś pod koła. Dostępny jest również system unikania kolizji, który wykrywa jeśli zbyt szybko zbliżamy się do poprzedzającego nas samochodu i informuje nas o tym sygnałem dźwiękowym i komunikatem na wyświetlaczu między zegarami. W razie braku reakcji aktywuje on hamulce.
Większość osób, decydując się na małego SUVa korzysta z niego wyłącznie w ruchu miejskim, stąd też najbardziej popularne są odmiany z napędem na przednie koła i silnikiem benzynowym. Taką też wersję wybraliśmy do testów - pod maską "naszego" Renegade’a pracowała jednostka 1.4 Multiair Turbo o mocy 140 KM. To optymalny wybór do tego samochodu - pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 10,9 s, ale nie zużywa przy tym dużych ilości paliwa. Producent obiecuje spalanie w ruchu miejskim na poziomie 7,8 l/100 km i taką też wartość udało nam się uzyskać przy spokojnej jeździe.
Mniej wymagające osoby mogą zdecydować się na podstawową odmianę z wolnossącym silnikiem 1.6 l o mocy 110 KM. Napędzany nią Renegade rozpędza się do 100 km/h w 11,8 s, ale zużywa dokładnie tyle samo, ile w testowanej przez nas wersji. Dla najbardziej wymagających klientów przygotowano 170-konną wersję silnika 1.4 Multijet Turbo, która dostępna jest tylko z napędem na cztery koła i 9-biegową, automatyczną skrzynią. Pozwala ona na przyspieszenie do 100 km/h w 8,8 s i zużywa w ruchu miejskim 8,8 l/100 km.
Jeep Renegade to świetny wybór dla osób, które chcą się wyróżnić na drodze. Model ten bardzo dobrze radzi sobie też z naszymi dziurawymi drogami i niestraszne mu nawet wysokie krawężniki. Jednocześnie kompaktowe wymiary sprawiają, że bardzo dobrze czuje się on w mieście. Jego ceny zaczynają się od 69 900 zł za 110-konną wersję benzynową z wyposażeniem Sport. Natomiast testowana odmiana 1.4 Multijet Turbo 140 KM w topowej wersji Limited, to wydatek 87 900 zł.
Michał Domański