Nowość Hyundaia. Silnik 1.4 T-GDI

Wraz z debiutem nowego Hyundaia i30 w cennikach koreańskiego producenta pojawiła się zupełnie nowa jednostka napędowa. Motor 1.4 l T-GDI łączyć ma niskie zużycie paliwa z - typową dla doładowanych silników - dynamiką.

Nowa konstrukcja legitymuje się pojemnością 1353 ccm. Oprócz turbosprężarki wyposażono ją w szesnastozaworową głowicę i bezpośredni wtrysk paliwa. W stosunku do swojego poprzednika - 1.4 l z rodziny Gamma - nowa jednostka z serii Kappa może się pochwalić nie tylko zdecydowanie lepszymi osiągami, ale też niższą masą.

Konstruktorom udało się zaoszczędzić aż 14 kg, co nie pozostaje bez wpływu na ekonomię. Koreańczycy podkreślają też kompaktowe rozmiary silnika, dzięki czemu bardzo szybko osiąga on temperaturę roboczą. To niezwykle ważne z punktu widzenia ekologii - odpowiednia temperatura w komorze spalania ma bowiem kluczowe znaczenie dla czystości spali.

Reklama

Oprócz szeregu rozwiązań konstrukcyjnych mających na celu zmniejszenie tarcia wewnętrznego, zdecydowano się na wkomponowaną w kolektor wydechowy  klasyczną turbosprężarkę. Umieszczenie jej w samym kolektorze poskutkowało skróceniem drogi, jaką spaliny przebyć muszą, by wprawić w ruch łopatki turbiny. Dzięki temu udało się wyeliminować zjawisko tzw. "turbodziury" i uzyskano świetną reakcję na gaz. Posiłkując się danymi technicznymi - silnik 1.4 T-GDI może pochwalić się mocą 140 KM (przy 6600 obr./min) i maksymalnym momentem obrotowym 242 Nm (dostępny już od 1500 obr/min).

Oznacza to, że konstruktorom udało się przekroczyć "magiczną" granicę 100 KM z 1 litra pojemności skokowej, a silnik żywiołowo reaguje na dodanie gazu nawet w najniższym zakresie obrotów.

W przypadku nowego Hyundaia i30 silnik może być sparowany z nową, zautomatyzowaną skrzynią biegów 7DCT. Oprócz standardowej, ręcznej przekładni o sześciu przełożenia, klienci będą się też mogli zdecydować na siedmiostopniową skrzynię dwusprzęgłową. To pierwsze tego typu rozwiązanie w historii koreańskiej marki. W jej konstrukcji wykorzystano dwa suche sprzęgła, z których każde sterowane jest osobnym, elektrycznym, siłownikiem.

Charakterystyczną cechą przekładni dwusprzęgłowych jest to, że - w zależności od pracy sprzęgieł - moment obrotowy z silnika przenoszony jest niezależnie na parzyste i nieparzyste przełożenia. W dużym uproszczeniu można więc stwierdzić, że - w każdym momencie - kierowca ma "włączone" dwa biegi. O wyborze optymalnego decyduje komputer, a sama zmiana trwa ułamki sekund (przełączenie sprzęgieł) i odbywa się bez konieczności zmniejszenia obrotów. W efekcie kierowca ma wrażenie, że zmiany przełożeń dokonywane są bez jakichkolwiek przerw w przekazywaniu mocy. Elektryczne siłowniki zapewniają szybkość działania, a wbudowane w przekładnię tłumiki drgań skrętnych dbają o eliminację wibracji i hałasu.

W stosunku do klasycznej skrzyni automatycznej (z planetarną przekładnią hydrauliczną) skrzynia 7DCT zmniejsza zużycie paliwa, a co za tym idzie również emisję spalin, nawet o 20 proc. zapewniając przy tym autu sprawniejsze o 10 proc. przyspieszenie!

Tekst powstał przy współpracy z firmą Hyundai

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy