Genewa 2016

​Supersamochody i budzące grozę feministek superdziewczyny

Lśniące, czyściutkie, efektowne samochody, z których troskliwa "niewidzialna ręka" natychmiast usuwa najdrobniejszy pyłek... Tylko najlepsze wersje: z najmocniejszymi silnikami i najbogatszym wyposażeniem...

Mnogość kształtów i kolorów, bez oglądania się na surowe wymogi ekonomii i ekologii, bez potrzeby wysłuchiwania opinii marketingowców, krzywiących się, że "przecież to się nie sprzeda", a przynajmniej nie w setkach tysięcy egzemplarzy. I nie przyniesie oczekiwanych przez akcjonariuszy zysków, więc po co ryzykować... 

A przy tych wszystkich superfurach  - superdziewczyny, skąpo odziane, z uśmiechem wdzięczące się, budząc grozę feministek, przed obiektywami kamer, aparatów fotograficznych i przed oczami męskiej publiki... Ech, gdyby ulice miast wyglądały tak, jak salon samochodowy w Genewie, świat byłby o wiele piękniejszy... Wystarczy obejrzeć krótki filmik, który jest jednym z owoców naszej pracy podczas tegorocznego, już 86. Geneva International Motor Show. 

Reklama

A tak nawiasem mówiąc, na każdej z wielkich imprez wystawienniczych przekonujemy się, że złowrogie wieści o rychłej śmierci indywidualnej motoryzacji, gnębionej przez biurokratów, księgowych i obrońców środowiska, są grubo przesadzone.

Na szczęście.             

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy