Kierowca karetki spowodował kolizję jadąc do pacjenta, teraz ma ogromne długi
Tym razem Emil Rau pokazuje jak oczywiste i logiczne przepisy, w pewnych sytuacjach mogą być wręcz absurdalne. Pan Łukasz jest kierowcą karetki, który jadąc na wezwanie, spowodował kolizję. Wtedy okazało się, że wbrew zapewnieniom jego szefa, samochód który prowadził, nie miał wykupionej polisy OC.
Zgodnie z polskim prawem, polisę kupujemy na konkretny pojazd, ale za jej brak nie odpowiada właściciel, który nie dopełnił obowiązku, tylko nieświadomy tego kierowca. Więc to do niego zwrócił się z regresem Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, a fakt że został wprowadzony w błąd oraz że jechał na pomoc drugiemu człowiekowi, nic tutaj nie znaczy. A szef najwyraźniej umył od wszystkiego ręce. Czy rozmowa w siedzibie UFG coś pomoże?
(Fragment programu „Emil pogromca mandatów”)
Zgodnie z polskim prawem, polisę kupujemy na konkretny pojazd, ale za jej brak nie odpowiada właściciel, który nie dopełnił obowiązku, tylko nieświadomy tego kierowca. Więc to do niego zwrócił się z regresem Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, a fakt że został wprowadzony w błąd oraz że jechał na pomoc drugiemu człowiekowi, nic tutaj nie znaczy. A szef najwyraźniej umył od wszystkiego ręce. Czy rozmowa w siedzibie UFG coś pomoże?
(Fragment programu „Emil pogromca mandatów”)