Jakie będą drogi na Euro?
Dokładnie za 500 dni zabrzmi gwizdek otwierający Euro 2012. Reporterzy RMF FM sprawdzili jak będą po Polsce podróżować kibice.
Fanom piłki nożnej najłatwiej byłoby podróżować na liniach Warszawa - Gdańsk oraz Wrocław - Poznań. Z Warszawy nad morze (340 km) można jechać drogą nr 7, która powoli jest przebudowywana do standardu ekspresowego. Skorzystać można również z autostrady A1 (390 km), lub często kursujących pociągów (czas jazdy ok. 5 godzin).
Z kolei z Wrocławia do Poznania droga jest może kiepska (podróżujemy krajową "piątką"), ale stosunkowo krótka (180 km).
Niestety, UEFA zdecydowała, że grupa A rozegra mecze w Warszawie i... Wrocławiu, a grupa C w Poznaniu i Gdańsku.
Na podróżujących między tymi miastami za półtora roku, czeka mnóstwo niespodzianek. Jazda samochodem z Poznania do Trójmiasta to wielogodzinna wyprawa. Przed mistrzostwami powstanie zaledwie 30-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej S5. Później aż 170 km trzeba się będzie przebijać zwykłą drogą do autostrady A1. Cała trasa liczy 300 km.
Połączenie Wrocław - Warszawa to kolejny dramat.
- O Wrocławiu od lat mówi się , że ma bardzo blisko do stolicy, tylko niestety nie własnego kraju, a Berlina - mówi z przekąsem Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych.
Między Wrocławiem a Warszawą do 2012 roku powstaną tylko dwa odcinki trasy ekspresowej: w sumie niecałe 100 kilometrów. Resztę dystansu trzeba będzie pokonać zwykłymi drogami, w tym popularną "gierkówką". Najkrótsza droga, wiodąca krajową "bezpieczną ósmką" liczy 350 km. Wariant dłuższy, ale pozwalający wyeliminować w dużym stopniu drogi jednopasmowe, prowadzi autostradą A4 do Opola, a potem drogą nr 46 (80 kilometrów) do Częstochowy. Taka trasa oznacza konieczność pokonania ponad 400 km.
Przypomnijmy, że o prawa do organizacji meczów ubiegały się również Chorzów i Kraków, połączone autostradą A4 i odległe o niespełna 90 km. Z obu miast również bez problemów dojechać można (cały czas A4) do Wrocławia.