Bezpiecznie na drodze

Co grozi za brak ważnego OC? Kary potrafią być naprawdę dotkliwe

Posiadanie uprawnień do prowadzenia pojazdu i aktualnego ubezpieczenia OC oraz poruszanie się samochodem, którego stan techniczny nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym – to najważniejsze obowiązki każdego kierowcy. Jeśli ich nie spełnimy, liczyć musimy się z poważnymi konsekwencjami. Już tylko brak jednego z dokumentów, czyli ważnej polisy OC, skutkować może wysokimi karami.

Artykuł z ekspozycją partnera

Nie wszyscy poruszający się po polskich drogach kierowcy mają świadomość, iż od 1 lipca wzrosły kary za brak ciągłości obowiązkowego ubezpieczenia OC. Co więcej, przewidywane są dalsze zmiany w prawie i kolejne podwyżki. Nie każdy wie też, iż polisa nie w każdej sytuacji odnawia się automatycznie, a jej posiadanie jest obligatoryjne nawet wówczas, gdy nie korzystamy z pojazdu. Ile obecnie wynoszą kary za brak aktualnego OC i ile będą wynosić od przyszłego roku?

Polisa OC: obowiązek, który jest w interesie każdego kierowcy

Maksymalna kara za brak ważnego OC dla właścicieli samochodów osobowych wynosi obecnie 7200 zł. Mówimy tutaj o sytuacji, gdy przerwa wynosi powyżej 14 dni. Nieco niższe, choć wciąż dotkliwe, pozostają kary w momencie, kiedy przerwa jest krótsza: 1440 zł (od 1 do 3 dni) oraz 3600 zł (od 4 do 14 dni). Warto ponadto wiedzieć, iż od 1 stycznia 2024 r. maksymalny wymiar kary wzrośnie do 8484 zł.

Reklama

- Nawet jeśli nie spowodujemy żadnego zdarzenia na drodze, to choćby jednodniowa przerwa w polisie może wiązać się z wysokimi kosztami. Warto bowiem pamiętać, że OC nie przedłuża się automatycznie, jeżeli poprzednia składka za polisę nie została opłacona w całości. Tak samo OC nie przedłuża się po zakupie pojazdu oraz po otrzymaniu go w darowiźnie lub spadku. Z OC poprzedniego właściciela lub darczyńcy możemy korzystać tylko do terminu wskazanego na polisie - tłumaczy Piotr Ożarek, Rzecznik klienta PZU.

Brak OC to problem nie tylko dla właściciela pojazdu

Brak OC to spory kłopot również dla Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, pokrywającego odszkodowanie dla poszkodowanego w ewentualnym zdarzeniu. W pierwszej kolejności samodzielnie wypłaca on konkretną sumę, a dopiero później próbuje odzyskać pieniądze od sprawcy (mówimy wówczas o tzw. regresie). Wciąż więc posiadanie ważnej polisy OC jest w interesie kierowcy, chodzi bowiem o ochronę własnych finansów.

- Co prawda, jeśli spowodujemy kolizję lub wypadek nie mając OC, odszkodowanie poszkodowanemu może wypłacić Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Po wypłacie odszkodowania, UFG zażąda jednak od nas, jako sprawców zdarzenia, zwrotu pieniędzy. Konsekwencje finansowe takiego zdarzenia mogą więc być bardzo dotkliwe - dodaje Ożarek. Rzecznik klienta PZU zwraca ponadto uwagę, iż posiadać warto również dodatkowe ubezpieczenie autocasco. - Jak wynika z danych UFG, w pierwszym półroczu 2023 r. poszkodowani zgłosili do ubezpieczycieli ponad 811 tys. szkód z polis komunikacyjnych OC i AC, zaś liczba szkód zgłoszonych z samego AC wyniosła prawie połowę. Z ubezpieczeń autocasco wypłacono aż 3,39 mld zł. Wypłata z jednej szkody wyniosła więc średnio ok. 8 850 zł. To pokazuje, że AC może być istotnym wsparciem - wyjaśnia ekspert.

Ubezpieczenie AC: szereg dodatkowych korzyści

Ubezpieczenie OC zabezpiecza bowiem wyłącznie przed wypłacaniem odszkodowania poszkodowanemu - na naprawę uszkodzonego pojazdu, leczenie, wyrównanie utraconych zarobków czy wypłatę renty. Koszty naprawy własnego samochodu, jeśli dojdzie do jego uszkodzenia, musimy pokryć z własnej kieszeni.

Przede wszystkim ubezpieczenie AC chroni więc kierowców przed konsekwencjami własnych błędów. A nawet najbardziej doświadczeni kierowcy nie mają wpływu na wszystko, co dzieje się wokół nich na drodze. Warto jednak dodać, iż zalet płynących z posiadania autocasco jest dużo więcej.

To także zabezpieczenie przed konsekwencjami zderzenia ze zwierzęciem lub innym przedmiotem, jak choćby gałąź oberwana z drzewa podczas burzy. Ale też przed gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi czy kradzieżą pojazdu bądź wyposażenia. Tutaj wszystko zależy jednak od konkretnej oferty ubezpieczyciela, warto więc dokładnie przejrzeć się poszczególnym zapisom.

Artykuł z ekspozycją partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy