Marcin Bełtowski: 15 miejsce to sukces!

Sukcesem zakończył się udział załogi Bełtowski Motorsport-Castrol: Marcina Bełtowskiego i Roberta Hundli w 59. Rajdzie Polski. Krakowscy zawodnicy dojechali do mety na doskonałym 15 miejscu w klasyfikacji generalnej oraz na drugim w kategorii Super 1600.

Po pierwszym etapie Bełtowski zajmował 23 pozycję z szansą na awans do pierwszej dwudziestki. Pomimo kłopotów z wypadającym czwartym biegiem, Marcin awansował o siedem "oczek" wyprzedzając m.in. Łukasza Szterleję oraz Maksymiliana Kiljanowskiego, startujących Peugeotami 206.

Marcin Bełtowski: - To był najtrudniejszy rajd w mojej karierze. Pierwszy etap to dzień pomyłek i błędnych decyzji. Nie posłuchałem rad i założyłem nie te opony co trzeba. Powoli odrabialiśmy straty, ale nasza Skoda bardzo się ślizgała po mokrych i zabłoconych odcinkach. Drugiego dnia, kiedy było sucho mogliśmy lepiej wykorzystać atuty naszego Kit-cara. Najlepiej poszedł nam 16 oes Żdanów-Opolnica. Byliśmy tuż za Lancerami. Końcówka była lekko nerwowa ponieważ nie mieliśmy czwartego biegu. Przed rajdem chciałem być w pierwszej dwudziestce. Okazało się, że jest jeszcze lepiej. Zupełnie się tego nie spodziewałem. Skodą naprawdę można robić świetne czasy, ale brakuje mi jeszcze doświadczenia i "objeżdżenia". Dlatego zamierzam teraz regularnie startować w Pucharze PZM, aby robić dodatkowe kilometry. Umówiłem się także z Damianem Gielatą, że pomoże mi w ustawieniu tego auta i pokaże jak nim jeździć aby wygrywać.

Reklama

Podczas rozdania nagród doszło do nieprzyjemnego zgrzytu. Organizatorzy najpierw wręczyli Marcinowi i Robertowi puchary, potem je odebrali, tłumacząc, że zaszła pomyłka. Z kolei puchary przeznaczone dla krakowian otrzymała inna załoga. Marcin i Robert zeszli zatem z rampy z pustymi rękami.

Marcin Bełtowski: - Nic wielkiego się nie stało, ale trochę nam przykro, bo przecież walczyliśmy tak jak inni. Mam wrażenie, że organizatorzy nie bardzo orientowali się komu i co wręczają. Szkoda tylko, że zawodników spoza pierwszej dziesiątki traktuje się inaczej niż tych z czołówki - bardziej po macoszemu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy