Lewa noga Panizziego

Gilles Panizzi pomimo dwóch zwycięstw w rajdach Korsyki i Katalonii nie myśli poważnie o tytule mistrza świata. Wielu twierdziło, że francuski "król asfaltu" może wygrać jeszcze dwie pozostałe asfaltowe eliminacje w Niemczech i we Włoszech i będzie się liczył w walce o tegoroczny tytuł.

W zeszłym roku Richardowi Burnsowi do zwycięstwa wystarczyło zaledwie 44 punkty. Nie sądzę, abym mógł wywalczyć tytuł. Może, gdybym wygrał w Monte Carlo....Jestem jednak pewien, że inni w szutrowych eliminacjach zdobędą zbyt dużo punktów - stwierdził Panizzi

Francuz w zbliżających się rajdach pojedzie Peugeotem 206 WRC wystawionym przez Bozian Racing, a nie Peugeot Sport i musi udowodnić swoje umiejętności, aby dostać pełen program startów.

Wiem, że muszę się pokazać z jak najlepszej strony, aby otrzymać pełny program startów. Za każdym razem staram się udowodnić, że szuter też nie jest mi obcy. Zawsze staram się wypróbowywać coś nowego, zmieniam trochę notatki, trochę technikę jazdy. Dopiero w zeszłym roku nauczyłem się hamować lewą nogą. Mam nadzieję na dobre występy na szutrach w tym sezonie - dodał Panizzi.

Reklama
autoklub.pl
Dowiedz się więcej na temat: Lew | noga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy