Kuzaj: Jestem rozbity i zszokowany

Tragiczna śmierć Janusza Kuliga wywołała wstrząs w środowisku rajdowym. Zawodnicy i działacze sportu samochodowego wspominają Kuliga jako znakomitego kierowcę i pogodnego, pełnego humoru kolegę.

Tragiczna śmierć Janusza Kuliga wywołała wstrząs w środowisku rajdowym. Zawodnicy i działacze sportu samochodowego wspominają Kuliga jako znakomitego kierowcę i pogodnego, pełnego humoru kolegę.

- Jestem wściekły, że mój kumpel, z którym ścigałem się przez wiele lat, nie żyje - powiedział krakowski kierowca rajdowy Leszek Kuzaj. - Wszyscy jesteśmy głęboko poruszeni tą tragiczną śmiercią. Znałem Janusza przez wiele lat i nie mogę się z tym pogodzić, że już go nie ma. Jestem rozbity i zszokowany.

- Uważam, że Janusz Kulig był najlepszym kierowcą rajdowym w Polsce - stwierdził aktualny mistrz Polski Tomasz Czopik. - Wszyscy uważaliśmy go za szczęściarza. To, że zginął 13., w piątek i to na strzeżonym przejeździe, nie pasuje do obrazu Janusza, którego do tej pory pech raczej omijał. Jest to wielki dramat dla mnie i dla całego środowiska sportowego.

Reklama

- Nie potrafię sobie wyobrazić, że nie ma już wśród nas tak wspaniałego i pogodnego chłopaka, jakim był Janusz - powiedział prezes Automobilklubu Krakowskiego, Edmund Oprocha. - Trudno mi coś więcej powiedzieć, bo chce mi się płakać. Planował swoje starty na nowy sezon, podczas którego miał jeździć nowym samochodem. Tragiczny wypadek przerwał jednak jego sportowe marzenia i ambicje.

RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kuzaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy