Kulig po zapoznaniu w Belgii

Załoga Mobil1 Brok Goodyear Team Poland, Janusz Kulig i Jarosław Baran jest już w Belgii, zapoznaje się z trasą VI tegorocznej eliminacji samochodowych rajdowych Mistrzostw Europy o współczynniku trudności 20 Ypres Westhoek Rally, który rozpoczyna się w najbliższy piątek o godz. 17.48 ponad 11-kilometrowym odcinkiem specjalnym w Merkem.

Tego dnia zostanie rozegranych 6, stosunkowo krótkich, odcinków specjalnych z których najdłuższy liczy niespełna 17 kilometrów. Impreza kończy się w niedzielę po rozegraniu 20 odcinków specjalnych.

- Jeszcze nigdy nie jechaliśmy w takim specyficznym rajdzie - mówił Janusz Kulig. - Konfiguracyjnie, nie da się go porównać do żadnej z imprez w której mieliśmy okazję startować. Odcinki specjalne są oczywiście wytyczone wąziutkimi, asfaltowymi drogami, te jednak przebiegają przez rolnicze tereny, wśród pól, gdzie praktycznie nie ma prawie żadnych drzew, są za to rowy ciągnące się wzdłuż asfaltu. To powoduje, iż praktycznie nie ma miejsca na to by pozwolić aby tylne koła "uciekły" z asfaltu. Jeśli tak się wydarzy o zakończeniu rywalizacji w tej imprezie, może zadecydować jeden zdradliwy rów. W wielu miejscach, asfalt jest mocno zabrudzony ziemią, błotem drobnymi śmieciami. Dodatkowo większość zakrętów to łuki prawie o kącie prostym, a z powodu ukształtowania terenu, można je zobaczyć dopiero w ostatnim momencie. Powoduje to, iż stosunkowo łatwo będzie popełnić drobny błąd o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

Reklama

Jarosław Baran dodaje: - Na trasie jest bardzo wiele miejsc prowokujących do ścinania, aż korci aby wjechać głęboko w pobocze. Jednakże by tak robić, należałoby znać praktycznie każdy metr poszczególnych odcinków specjalnych, bardzo wiele jest bowiem leżących w trawie kamieni, które z łatwością mogą uszkodzić koła bądź zawieszenie.

Przez to oczywiście rajd Ypres ma swoją, specyfikę czytelną dla miejscowych kierowców, trudną dla zagranicznych gości. Janusz Kulig i Jarosław Baran uważają, iż udział w tym rajdzie będzie dla nich znakomitą nauką i jednocześnie ciężką sportowa przeprawą. Najważniejsza będzie czysta technicznie jazda. - Nie nastawiam się więc na pojedyncze czasowe fajerwerki na tym czy innym odcinku specjalnym. Chcę pojechać regularnie, płynnie, czysto, na tyle szybko na ile się da - twierdzi Kulig.

Od lat rajd Ypres cieszy się w Belgii ogromnym zainteresowaniem. W tym roku organizatorzy spodziewają się przyjazdu około 300 tysięcy kibiców sportu rajdowego. Wszyscy oni oczekują głównie na rywalizację dwóch znakomitych belgijskich rajdowców Bruno Thiery i Francois Duvala. Thiery ma pierwszy numer startowy, Duval siódmy. Pierwszy jedzie Peugotem 206 WRC, drugi zaś Fordem Focusem WRC.

Janusz Kulig i Jarosław Baran zgodnie twierdzą, że rajd przygotowany jest perfekcyjnie. - Tyle metrów taśmy zabezpieczającej której tu zużywa się na jeden odcinek specjalny w naszym kraju musi starczyć na cały rajd. Wiadomo, że do wielu, ciekawych widokowo miejsc, nie będzie można dotrzeć z powodów bezpieczeństwa. Służby zabezpieczające trasę na to nie pozwolą. Dodatkową atrakcją będzie rozgrywany jednocześnie rajd starych aut. - Mamy nadzieję zobaczyć różne wiekowe, ale wciąż jeżdżące perełki rajdowe - podsumował Jarosław Baran.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław | rajd | janusz kulig | Milan Baranyk | kulig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama