Czopik: Na tytuł trzeba jeszcze poczekać

Rajd Karkonoski okazał się niezbyt szczęśliwy dla Tomka Czopika i Łukasza Wrońskiego. Zawodnicy Excellent Rally Team musieli wycofać się po pierwszym dniu zawodów z powodu awarii. W ich Mitsubishi Lancerze Evo VI uszkodzeniu uległo główne przełożenie skrzyni biegów.

Sprawa tytułu mistrza Polski w grupie N nadal pozostaje zatem nie rozstrzygnięta. Najlepszą załogę w "N-ce" poznamy dopiero podczas ostatniej eliminacji RSMP Rajdu Warszawskiego, który odbędzie się 18-19 października.

Tomek Czopik: - Od początku "Karkonoski" nie układał się po naszej myśli. Na pierwszym odcinku obróciło mnie i na chwilę stanęliśmy. Straciliśmy przez to kilka sekund. Na kolejnej pętli zaczęły się problemy z hamulcami. Na OS 7 pedał nagle wpadł w podłogę i... zaczęły się chwile grozy. Wpadliśmy do rowu i jakieś 100 metrów przejechaliśmy taranując wszystko, co rosło przy drodze. Na szczęście w nikogo, ani w nic nie uderzyliśmy. Tylko poobijaliśmy samochód. Ale było naprawdę groźnie. Straciliśmy jednak mnóstwo czasu, co spowodowało spadek na piąte miejsce w N-ce.

Reklama

Kiedy mechanicy usunęli usterkę rzuciliśmy się do odrabiania strat. Niestety na ostatnim odcinku specjalnym rozleciało się główne przełożenie w skrzyni biegów. Być może na skutek wcześniejszej "przygody". Nie pozostało nic innego jak się wycofać. Pozostaje nam jedynie popatrzeć z pozycji kibica jak walczą koledzy.

Cóż, wielokrotnie mówiłem, że w rajdach wszystko jest możliwe, że nie można uprzedzać faktów. Przed nami Rajd Warszawski i na nim wszystko się rozstrzygnie. Dziękuję za doping wszystkim kibicom.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy