Pogrom rowerzystów. Nie znają tego przepisu, więc mandaty się sypią
Rowerzyści, podobnie jak piesi, należą do grona niechronionych użytkowników dróg. To jednak nie oznacza, że nie dotyczą ich przepisy ruchu drogowego. Obie grupy mają pewne prawa i obowiązki. Wyjaśniamy, kiedy rowerzysta powinien ustąpić pierwszeństwa pieszemu.
Nie tylko kierowcy samochodów czy motocykliści dostają mandaty. Jak wynika z policyjnych statystyk, mandaty nałożone na rowerzystów można liczyć w dziesiątkach tysięcy. Wysokość mandatu zależy w dużej mierze od popełnionego wykroczenia. Są i takie, które odchudzą portfel rowerzysty nawet o kilka tysięcy złotych. Oczywiście, należy pamiętać, że policjant może również pouczyć rowerzystę, jeśli wykroczenie nie było rażące. Rowerzyści najczęściej karani są za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście, omijanie pojazdu przed przejściem czy wyprzedzanie na przejściu lub bezpośrednio przed nim.
W pewnych sytuacjach rowerzysta może poruszać się chodnikiem. Jeśli np. opiekujemy się dzieckiem w wieku do 10 lat, które również jedzie rowerem, możemy korzystać z chodnika. Jest to możliwe także wtedy, gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty (mocny deszcz, gęsta mgła etc) i z uwagi na nie jazda po ulicy byłaby ryzykowna.
Rowerzysta może też jechać chodnikiem, gdy ograniczenie prędkości na drodze dla aut jest wyższe niż 50 km/h, a chodnik obok ma co najmniej 2 metry szerokości. W tym wypadku rowerzysta jest zobowiązany jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego i nie utrudniać mu ruchu oraz bezwzględnie ustępować mu pierwszeństwa.
Jako że właśnie to wykroczenie okazuje się "najpopularniejsze" uściślijmy, w jakich sytuacjach rowerzysta musi ustąpić pierwszeństwa pieszemu, a kiedy to pieszy musi uważać na rowerzystę. Co do zasady pieszy nie powinien znajdować się na ścieżce rowerowej, a jeśli na nią z jakichś powodów trafi, musi ustąpić mu pierwszeństwa. Analogicznie, kiedy ruch pieszych i rowerzystów się krzyżuje, to znaczy na ścieżce rowerowej wyznaczono znakiem D-6 przejście dla pieszych, to rowerzysta jest zobowiązany zwolnić i w razie konieczności przepuścić przechodzących przez nie pieszych.
Są jednak jeszcze tzw. przejścia sugerowane, co do których jest pewien kłopot. Przejście sugerowane nie jest oznaczone znakiem D-6, tylko znakiem poziomym (namalowaną "zebrą") lub wręcz wyłącznie sposobem ukształtowania chodnika (np. obniżeniem części krawężnika). W takich miejscach, w teorii, bo interpretacja może być różna w zależności od podejścia policjanta/sądu, to pieszy musi ustąpić rowerzyście pierwszeństwa. Niestety, tego typu przejść - bez oznakowania pionowego - na ścieżkach rowerowych jest mnóstwo. Najbezpieczniej przyjąć w tym wypadku zasadę ograniczonego zaufania i mieć na uwadze, że pieszy, widząc zebrę, będzie myślał, że to on ma pierwszeństwo.
Rowerzysta, który nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu, musi liczy się z mandatem w wysokości od 50 do nawet 500 zł, w zależności od okoliczności.
Najwyższe kary finansowe dotyczą tych rowerzystów, którzy po alkoholu wsiadają na rower. W tej sytuacji obowiązują mandaty w wysokości 1000 zł (w stanie po spożyciu alkoholu, czyli od 0,2 do 0,5 promila), natomiast 2500 zł w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila). Warto dodać, że przewożenie osoby pijanej na rowerze też jest karane - w tym wypadku mandatem 500-złotowym.
Za jazdę po alkoholu policja nie kara punktami, osoby z prawem jazdy nie tracą też automatycznie uprawnień do prowadzenia aut, choć jest to możliwe. Sąd może orzec też orzec zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne na okres od 6 miesięcy do 3 lat. W przypadku kiedy rowerzysta, w okresie trwania sądowego zakazu jazdy na rowerze, wsiądzie ponownie na jednoślad, będą groziły mu 3 lata więzienia. Bez znaczenia będzie czy jest pijany czy trzeźwy.