Kandydaci na kierowców oszukują w testach. To już plaga
Egzaminy na prawo jazdy stają się coraz trudniejsze. Ciągle zmieniające się przepisy i gęsty ruch sprawiają, że kandydaci na kierowców mają coraz większe trudności z uzyskaniem wymarzonego prawka. Coraz częściej uciekają się też do nieuczciwych praktyk.
Niemiecki TUV alarmuje, że w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku już ponad 2,7 tys. osób przyłapanych zostało w Niemczech na próbie oszukiwania w czasie egzaminu na prawo jazdy. To najwyższy wynik w historii i aż 38-proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem roku 2022.
Z danych TUV wynika, że około jednej trzeciej ze wszystkich prób oszukania na egzaminie teoretyczny stanowiły tzw. "egzaminy zastępcze", czyli sytuacje, gdy do egzaminu przystępowała inna osoba niż ta, która ubiega się o prawo jazdy.
Kolejna 1/3 przypadków dotyczy korzystania z nieautoryzowanych "pomocy naukowych" - posiłkowania się w czasie egzaminu telefonami komórkowymi, zestawami słuchawkowymi itd. Ostatnią grupę nieuczciwych zdających nazwać można miłośnikami klasyki. Egzaminatorzy przyłapali ich na posiłkowaniu się w czasie egzaminu "klasycznymi" ściągami.
Przedstawiciele TUV zaznaczają, ze chociaż zjawisko oszukiwania na egzaminach w alarmującym tempie przybiera na sile, wciąż dotyczy stosunkowo niewielkiej grupy kandydatów na kierowców. W pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku w całych Niemczech przeprowadzono bowiem aż 1,52 mln egzaminów teoretycznych na prawo jazdy, czyli o 9 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Próby oszukania systemu egzaminowania nie są niczym nowym. By przeciwdziałać niepokojącemu zjawisku, którego efektem może być obniżenie poziomu bezpieczeństwa na drogach, wiosną 2022 roku w Niemczech wprowadzono nowe przepisy "penalizujące" takie zachowanie.
Zgodnie z obowiązującym prawem, jeśli osoba ubiegająca się o prawo jazdy przyłapana zostanie na ściąganiu, może zostać ukarana zakazem przystąpienia do kolejnego egzaminu przez okres dziewięciu miesięcy. Zaostrzenie kar za ściąganie miało na celu zachęcenie "pomysłowych" kandydatów, by bardziej przykładali się do nauki przepisów.
Niestety przyniosło też efekt w postaci wzrostu liczby agresywnych zachowań wobec egzaminatorów. W kilkudziesięciu przypadkach przyłapany przez egzaminatora na ściąganiu kandydat stosował wobec niego "przemoc werbalną", a w 20 przypadkach - w obawie przed rękoczynami, egzaminator zmuszony był wezwać na salę ochronę.