Odpowiedzialność za samochód służbowy
Nawet przypadkowe zniszczenie służbowego samochodu może oznaczać dla pracownika nieprzyjemne konsekwencje – od finansowych po zwolnienie z pracy.
Niewypłacenie trzech pensji, konieczność zwrócenia pełnych kosztów naprawy pojazdu, a nawet zwolnienie z pracy - do zastosowania takich kar ma prawo pracodawca, jeśli pracownik rozbije lub uszkodzi powierzone mu służbowe auto.
Co prawda samochody firmowe mają zwykle wykupione autocasco, ale nie oznacza to, że firma musi uruchomić polisę. Część kosztów związanych z naprawą auta pracownik będzie musiał najprawdopodobniej ponieść z własnej kieszeni. Pracodawca ma prawo zażądać od pracownika pieniędzy w określonej wysokości w zależności od sytuacji.
Rodzaj winy
W przypadku wyrządzenia szkody pracodawcy, najważniejszą kwestią jest ustalenie, czy wina pracownika była umyślna, czy nieumyślna. Jeśli zniszczenie samochodu było przypadkowe (np. w wyniku stłuczki, za którą odpowiada inny kierowca), zgodnie z kodeksem pracy szef może dochodzić od pracownika odszkodowania w wysokości do trzykrotności pensji.
Jeśli pracownik zawinił i pracodawca ma na to dowody, np. w postaci notatki policji czy nagrań z monitoringu, wszystkie koszty mogą zostać przerzucone na użytkującego auto służbowe.
Korzystając z auta firmowego, trzeba pamiętać o przestrzeganiu instrukcji obsługi pojazdu. Jazda ze zbyt niskim poziomem oleju czy bez powietrza w kołach może zostać potraktowana jako celowe niszczenie pojazdu i spowodować konieczność zapłaty za naprawę.
Uwaga! Aby pracodawca mógł dochodzić od pracownika pieniędzy za wyrządzoną mu szkodę, musi mieć wyrok sądu pracy.
Mają prawo zwolnić
Jeżeli pracodawca udowodni winę umyślną, ma prawo zwolnić pracownika, który nie dba o powierzone mu mienie. Podobny los spotka także pechowca, który kilkakrotnie nieumyślnie rozbije pojazd. Podane przykłady odpowiedzialności pracownika wynikają z kodeksu pracy. Szef może - ale nie musi - korzystać z przysługujących mu praw dotyczących szkód na pojazdach służbowych.