Turbosprężarka to dziś konieczność?
Tylko z turbodoładowaniem da się stworzyć jednocześnie mocny i oszczędny silnik. Jednostki Diesla dziś wręcz nie istnieją bez turbo.
Turbodoładowanie to nic innego, jak pojemność skokowa "na żądanie". Wykorzystując energię spalin pozwala upchnąć do cylindrów nawet ponad 150 proc. więcej powietrza niż wynikałoby to z ich pojemności. Wraz z ilością wtłaczanego do cylindrów ładunku rośnie moc i moment obrotowy silnika, a ponieważ opory pozostają stałe, toteż rośnie efektywność zamiany paliwa na moc.
W przypadku silników benzynowych stosuje się prawie wyłącznie turbosprężarki o stałej geometrii, sterowane jedynie zaworem upustowym spalin. Natomiast w dieslach najczęściej pojawia się dodatkowy element turbosprężarki, jakim jest tzw. zmienna geometria. Pozwala ona przyspieszyć turbinę na niskich obrotach, poprawiając elastyczność silnika. W jednostkach benzynowych, z uwagi na wyższe temperatury spalin, zmiennej geometrii się nie stosuje (poza Porsche).
Wysokie obciążenie termiczne turbosprężarki ogranicza jej trwałość. Zwykle wytrzymuje ona bez problemów od 100 tys. km (wysilone jednostki benzynowe) do 200 tys. km (diesle). Na szczęście turbosprężarki można zwykle regenerować, przywracając im pełną sprawność. Koszt naprawy to od 500 do 1500 zł. Tylko w szczególnych przypadkach konieczna jest wymiana na nową (koszt 1700-3500 zł).