Problematyczne filtry cząstek stałych
Filtry cząstek stałych mogą sprawiać nie lada problemy, zwłaszcza w starszych samochodach, prowadząc nawet do unieruchomienia pojazdu i zniszczenia silnika. Jak radzić sobie z kłopotami i ograniczyć koszty obsługi auta?
Filtr cząstek stałych - jak wszystkie filtry stosowane w aucie - w trakcie jazdy ulega zanieczyszczeniu. Filtry powietrza, paliwa i oleju są stosunkowo tanie i podlegają okresowej wymianie. Niestety - filtr cząstek stałych jest dla odmiany znacznie droższy (nawet 100-krotnie!) i choć zapełnia się w trybie ekspresowym, powinien wytrzymać przynajmniej 100 tys. km. Aby to było możliwe, podczas pracy samoczynnie się oczyszcza, dopalając zawartość.
Teoria i praktyka
Niestety - wszystko odbywa się zgodnie z planem tylko teoretycznie. W praktyce systemy samooczyszczania mają niewystarczającą wydajność. Pierwszym problemem jest zbyt mała pojemność użyteczna filtra oraz niedostateczna efektywność samooczyszczania podczas zwyczajnej jazdy miejskiej. Problemem drugim jest ilość sadzy produkowanej przez silnik. Niestety, wraz z przebiegiem i zużyciem układu wtryskowego sadzy powstaje coraz więcej. Zabójcze dla filtra są także drobiny oleju silnikowego, przepalane przez silnik, które dostają się do komór spalania przez zużyte pierścienie lub zużytą turbosprężarkę.
Same kłopoty?
Trzeba powiedzieć wprost - filtry cząstek stałych w starszych, wyeksploatowanych autach są elementem awaryjnym, kosztownym w naprawie i potrafią nie tylko unieruchomić samochód, ale także trwale zniszczyć silnik.
W materiale przestawiliśmy trzy główne problemy, z którymi borykają się użytkownicy 5-10 letnich aut jeżdżących po naszych drogach. Pierwszy z nich jest typowy dla wszystkich modeli z filtrem cząstek, ale bez dodatkowego wtryskiwacza paliwa. Drugi dotyczy aut z filtrami, które wymagają stosowania płynów, a trzeci - może spotkać każdego użytkownika diesla z filtrem cząstek.
Filtr suchy
Nie wymaga stosowania dodatkowego preparatu, a wypalanie aktywowane jest przez podniesienie dawki wtrysku na oryginalnych wtryskiwaczach.
Filtr suchy + dodatkowy wtryskiwacz
Specjalny wtryskiwacz umieszczony w układzie wydechowym wtryskuje paliwo za silnikiem, umożliwiając wypalenie filtra.
Filtr mokry
Stosowany głównie w Citroënach i Peugeotach, wymaga stosowania preparatu, który jest dawkowany tak, aby ułatwiać wypalanie filtra z sadzy.
Dotyczy większości aut z filtrami cząstek stałych, poza tymi, które mają filtr z dodatkowym wtryskiwaczem.
W większości aut z filtrem cząstek (wyjątki to m.in. Renault z silnikiem 1.5 dCi i Toyoty z 2.0 D-4D) podczas wypalania jego zawartości wtryskiwacze paliwa podają dodatkowe dawki oleju napędowego, które dopalają sadzę w filtrze. Podczas jazdy w mieście procedura powtarza się zbyt często i nadmiar paliwa dostaje się do miski olejowej, rozrzedzając olej silnikowy. Mechanicy zalecają w związku z tym skrócenie okresu między wymianami do 8 tys. km.
Jednorazowy koszt wymiany oleju w ASO:
do 500 zł
Dotyczy aut z filtrami wymagającymi stosowania dodatku do paliwa (głównie samochody francuskie).
W niektórych autach (większość modeli Peugeota i Citroëna oraz niektóre modele VW, np. Passat B5 2.0 TDI DPF) do prawidłowej pracy filtra cząstek potrzebny jest specjalny płyn dodawany automatycznie do paliwa, który obniża temperaturę samozapłonu sadzy. Procesem steruje komputer, automatycznie dobierający dawki płynu po każdym tankowaniu. Uzupełnienie zapasu płynu jest możliwe tylko w warunkach warsztatowych.
Jednorazowy koszt dolania płynu w ASO:
do 1200 zł
Dotyczy większości aut z filtrem cząstek stałych, które mają duży przebieg lub jeżdżą głównie w mieście.
W samochodach z dużym przebiegiem lub tych, które mają uszkodzony silnik, drastycznie skraca się żywotność filtra. Dodatkowym czynnikiem pogarszającym sprawę jest eksploatacja samochodu w warunkach miejskich. Sygnałem ostrzegawczym jest miganie lub świecenie się kontrolki filtra cząstek. Później zatkany filtr powoduje, że silnik wchodzi w awaryjny tryb pracy. W skrajnych przypadkach nie da się już go uruchomić. Konieczna jest wizyta w serwisie.
Wymiana filtra cząstek stałych na nowy:
do 10 000 zł
Poziom oleju podnosi się zwykle w tych autach, które poruszają się głównie w mieście i na krótkich dystansach. W takich warunkach procedury oczyszczenia filtra nie udaje się zakończyć.
Technika jazdy
Podczas jazdy należy unikać gwałtownego wciskania pedału gazu na niskich obrotach i nie "kręcić" zbyt wysoko silnika. Po tygodniu jazdy miejskiej warto wybrać się na wycieczkę za miasto. Wystarczy 40 km jazdy z prędkością ok. 70 km/h, aby procedura oczyszczania filtra zakończyła się powodzeniem.
Wymiana oleju
Koszty wymiany oleju da się obniżyć, kupując go w internecie i wymieniając poza ASO. Dotyczy to np. opisywanej przez nas Mazdy, do której producent zaleca drogi olej Dexelia. Za jego wymianę w ASO płaci się ok. 400 zł. Użycie oleju o zbliżonych parametrach i wymiana poza ASO to koszt ok. 250 zł. Uwaga! Wszystkie silniki z filtrami cząstek stałych wymagają stosowania olejów o niskiej zawartości popiołu (low SAPS lub mid SAPS). W klasyfikacji ACEA oznaczane są one jako C1, C2, C3 i C4.
Nie lekceważ problemu, bo...
- może dojść do zatarcia silnika (olej traci właściwości smarne)
- mogą pojawić się wycieki oleju
Koszt usługi uzupełnienia dodatku do paliwa w samochodach z mokrym filtrem cząstek stałych to kilkaset złotych co 100-120 tys. km. Można go zaakceptować, ale problem polega na tym, że dla wielu kierowców jest to nieplanowany wydatek, przypadający tuż po zakupie auta używanego. Nic dziwnego, że każdy szuka w takiej sytuacji wszelkich możliwych oszczędności. W przypadku opisywanego Citroëna C8 udało nam się znaleźć ofertę uzupełnienia płynu poza ASO z użyciem zamienników za 650 zł, podczas gdy w autoryzowanej stacji obsługi kosztuje to 900-1050 zł. Kilkusetzłotowych oszczędności można się spodziewać w przypadku innych modeli samochodów.
Tego nie rób!
Od pomysłowości internautów aż włosy jeżą się na głowie. Dwa najbardziej irracjonalne sposoby, jakie znaleźliśmy w sieci, to zastąpienie oryginalnego płynu dodatkiem AdBlue, który jest roztworem mocznika i kosztuje 10 razy mniej, ale służy do czegoś innego (!) lub zastąpienie płynu... olejem napędowym. Oba patenty nie uszkodzą silnika, ale drastycznie skrócą żywotność filtra cząstek - może się zużyć nawet po przejechaniu już kilku tysięcy kilometrów.
To możesz zrobić
Uzupełnienie płynu można zlecić w warsztacie niezależnym, który zastosuje tańszy zamiennik oryginalnego płynu. Trzeba jednak pamiętać, aby prawidłowo dobierać zamienniki - dla przykładu: w Citroënach i Peugeotach można spotkać płyny EOLYS 176 lub EOLYS DPX 42. Nie są one współzamienne. Uzupełnienie płynu wymaga także wprowadzenia stosownej informacji do komputera samochodowego.
Nie lekceważ problemu, bo...
- brak płynu zaburza pracę filtra cząstek, co prowadzi do jego trwałego uszkodzenia
1. Czyszczenie serwisowe
Zatkany filtr można czasem udrożnić dzięki procedurze oczyszczania w warunkach serwisowych (koszt 200-400 zł). Auto wjeżdża do warsztatu, na układ wydechowy jest nakładany wyciąg spalin, a następnie mechanik za pomocą komputera diagnostycznego aktywuje tryb, podczas którego silnik pracuje na wysokich obrotach przez kilkanaście minut. Po zakończeniu procedury trzeba zawsze wymienić olej silnikowy.
2. Czyszczenie chemiczne
Jeśli próby serwisowego oczyszczenia filtra zawodzą, można go próbować oczyścić bez demontażu tak jak w punkcie 1., ale z wykorzystaniem odpowiednich środków chemicznych (koszt 400-600 zł).
3. Wymiana filtra
Jeśli próby oczyszczenia filtra zawodzą, trzeba go wymienić.
Na nowy
Zakup nowego filtra jest możliwy, ale nieopłacalnie drogi. Ceny filtrów w ASO wynoszą od 3 tys. zł do 10 tys. zł, co sprawia, że nikt ich nie zamawia, chyba że sprawa dotyczy samochodu, który jest jeszcze na gwarancji.
Na regenerowany
Optymalnym rozwiązaniem jest wymiana filtra na regenerowany, którego jakość praktycznie nie ustępuje filtrowi nowemu. Zdecydowana większość stacji ASO oraz serwisy niezależne proponują właśnie takie filtry. Z technicznego punktu widzenia nie ma różnicy między profesjonalną regeneracją filtra a wymianą starego filtra na inny, regenerowany. Skraca się jednak istotnie czas wykonania usługi, która sprowadza się do wymiany jednego elementu na drugi. Jeśli klient nie chce pozostawić starego filtra w rozliczeniu, płaci kaucję. Przed wymianą konieczne jest ustalenie przyczyn, które spowodowały zużycie starego filtra.
Wymień filtr na regenerowany, oszczędzisz nawet 9000 zł
Wkład filtra przypomina pumeks kosmetyczny. Regeneracja polega na usunięciu nagromadzonej w nim sadzy.
Czy załatwi sprawę?
Jeżeli filtr usunie profesjonalista, który jednocześnie wyłączy procedurę obsługi filtra w komputerze silnika, to problemy związane z filtrem zostaną całkowicie i trwale rozwiązane.
Czy zaszkodzi silnikowi?
Operacja szkodzi na pewno ekologii, ale silnikowi jako takiemu już nie. Przestanie się podnosić poziom oleju i zmniejszeniu ulegnie obciążenie termiczne silnika.
Czy jest zgodne z przepisami?
Przepisy zabraniają usuwania elementów (w tym filtra cząstek stałych), jeśli auto było z nimi homologowane.
Jak to się robi, ile to kosztuje?
Usunięcie filtra sadzy to dwie operacje:
- usunięcie wkładu filtra z obudowy po jej uprzednim demontażu (następnie obudowa z powrotem trafia do samochodu),
- wykasowanie procedury obsługi filtra w komputerze sterującym silnikiem. Szczególnej wiedzy wymaga ta druga operacja, gdyż wiąże się z ingerencją w program sterownika. W autach z egzotycznymi komputerami (np. japońskim Denso) czasami stosuje się emulator imitujący obecność filtra, a nie ingeruje się w sam komputer. Koszt usunięcia: 1000-2500 zł.
Czy to da się wykryć?
Sprawdziliśmy, że nowoczesny diesel, nawet po usunięciu filtra, spełnia z zapasem normę zadymienia (1,5 m-1). Brak filtra nie zostanie więc wykryty, nawet na badaniu technicznym.
Problem cząstek stałych sadzy nie został wyssany z palca: ich szkodliwe działanie na płuca zostało potwierdzone przez światową organizację zdrowia. W 2012 r. cząstki te zostały wciągnięte na listę substancji odpowiedzialnych za powstawanie nowotworów płuc. Właśnie dlatego do tematu filtrów należy podchodzić z rozwagą i zrozumieniem. Szkoda tylko, że ze względu na niefrasobliwość producentów, wszelkie problemy eksploatacyjne spadają na głowy kierowców, którzy na walkę z kłopotliwym elementem wydają niejednokrotnie tysiące złotych.
Jacek Ambrozik, Marcin Klonowski