Prawdy i mity z forów
Na forum internetowym można znaleźć zarówno świetną poradę, jak i usłyszeć „bajki” na temat eksploatacji auta. Postanowiliśmy zweryfikować te informacje.
Gdy nie istniały fora internetowe, funkcję "poradniczą" pełnili najczęściej członkowie rodziny, którzy przy stole dzielili się mądrościami z zakresu mechaniki. Teraz dzięki sieci można w ciągu kilku minut zainteresować swoim problemem obcych ludzi, którzy (w teorii) chętnie podzielą się wiedzą na ten temat i podsuną rozwiązanie - taka jest idea forum. Sprawdziliśmy więc, jakie porady otrzymało 6 naszych czytelników z realnymi problemami dotyczącymi ich samochodów, a następnie skonfrontowaliśmy te informacje z opiniami ekspertów z warsztatów wyspecjalizowanych w naprawie aut danej marki.
Pierwszy i najbardziej ogólny wniosek, który płynie z naszego eksperymentu jest taki, że ludzie udzielający się na forach mają nadmierną tendencję do kategoryzacji i generalizacji. Najczęściej w myśl zasady: jeśli ja miałem takie same objawy jak ktoś inny, to znaczy, że w obu przypadkach przyczyna jest taka sama. Bardzo często okazuje się to nieprawdą, a ze względu na wysoki stopień skomplikowania współczesnych samochodów, jeden problem może być wywoływany przez kilkanaście różnych czynników. Kiedyś było dość oczywiste, że jeżeli wolnossący diesel dymi na czarno, to ma najprawdopodobniej zużyte końcówki wtryskiwaczy, a dziś może to być zarówno niedrożny EGR, jak i złogi sadzy w rurach dolotowych, złe sterowanie turbosprężarką lub jeszcze inne powody. Dlatego forumowa diagnoza tak ogólnego problemu najczęściej okazuje się chybiona.
Równie często zdarza się, że pytający rzuca problem bez żadnego konkretnego kontekstu, np. "auto szarpie, pomóżcie". W tej sytuacji trudno się dziwić, że forumowicze odpowiadają "z takim problemem to tylko do wróżki" (autentyczna wypowiedź).
Usuwanie to zła droga
Są oczywiście wyjątki, ale zazwyczaj konfrontacja porad z forów z informacjami od mechanika wypadała na niekorzyść forum, gdy chodziło o usuwanie z samochodu jakichś elementów. W Polsce to nagminna praktyka, która ma obniżyć koszty eksploatacji bardziej skomplikowanych pojazdów. O ile istnieje zgodność forumowiczów i mechaników w kwestii pozbywania się filtra DPF (można usunąć bez szkody dla silnika), o tyle na pytanie o wyrzucenie wariatora z Alfy Romeo czy wycinanie układu klapek z kolektora w BMW mechanicy łapią się za głowę. "Jeśli klientowi nie przeszkadza drżenie i szarpanie na wolnych obrotach, to klapki można usunąć, ale może to spowodować złą pracę zaworu recyrkulacji spalin" - mówi znany specjalista od BMW.
Na forum tymczasem napisano wprost: "przypominamy wszystkim o pozbyciu się klapek zawirowań w kolektorze", tak jakby chodziło o typową czynność eksploatacyjną.
Niewątpliwie fora okazały się przydatne, jeśli chodzi o "niefabryczne", tj. tańsze sposoby napraw newralgicznych punktów niektórych aut. Świetny przykład to wspomaganie elektryczne w samochodach Renault i Nissan, które często ulega awarii. W ASO nowa kolumna kierownicza z modułem wspomagania do niektórych modeli jest droższa niż 6000 zł. Na forum można znaleźć firmę, która dokona naprawy uszkodzonego modułu za ok. 700 zł.
Pytaj, ale nie ufaj
Zebranie porad z forów może być jedną z metod na znalezienie rozwiązania problemu. Potem trzeba porozmawiać z mechanikiem. Jeśli informacje są zbieżne - sprawa jest jasna. Jeśli nie - częściej rację ma mechanik z doświadczeniem.
Opis problemu
Wariator faz zaworowych w silnikach Twin Spark to element nadzwyczaj wrażliwy na poziom oleju. Niestety, wariator po odpaleniu przez kilka sekund pracuje na zbyt małym ciśnieniu oleju i to prowadzi do jego szybkiego zniszczenia. Koszt nowej części to aż 600-700 zł, ponadto najczęściej trzeba w takim przypadku wymienić również rozrząd.
Porada z forum
Rozwiązania problemu poszukaliśmy na forum www.alfaholicy.org. Dominują odpowiedzi, że usunięcie wariatora jest możliwe, ale pozbawione sensu, ponieważ istnieją znacznie lepsze metody na pozbycie się problemu - np. zamontowanie zaworka zwrotnego oleju z modelu po liftingu, który nie pozwoli na odpłynięcie oleju z wariatora i po uruchomieniu ciśnienie od razu będzie właściwe.
"Motor" sprawdza:
Po konsultacji z serwisami samochodów włoskich ustaliliśmy, że usunięcie wariatora w benzynowym silniku 2.0 jest niewykonalne. Głównym problemem jest niedrożna magistrala olejowa wariatora. Montaż zaworka nie ma w tym przypadku sensu - najważniejsze jest udrożnienie dopływu oleju do wariatora.
WERDYKT: PRAWDA/FAŁSZ
Opis problemu:
W silnikach Diesla produkcji BMW pracuje układ zmiennej długości kolektora ssącego. Ma on postać klapek mocowanych na ośkach. Jeśli ośki się obluzują, klapka może urwać się i wpaść do cylindra, czyniąc spustoszenie w silniku. Wielu właścicieli chce usunąć klapki profilaktycznie, jednak padają też głosy, że skoro BMW montowało w swoich samochodach jakiś system, to miało ku temu powód i bez niego silnik nie będzie pracował prawidłowo.
Porada z forum:
Na forach poświęconych BMW, takich jak bmw-klub.pl i bmw-sport.pl, dominuje opinia, że klapek trzeba się pozbyć i w ten sposób problem zostanie rozwiązany, a ich usunięcie nie niesie za sobą żadnych negatywnych skutków dla pracy silnika. Można nawet kupić zaślepki do miejsc po ośkach klapek.
"Motor" sprawdza:
Skonsultowaliśmy się z renomowanymi warsztatami marki BMW. Nie jest prawdą, że bez klapek w kolektorze silnik może pracować prawidłowo. Klapki działają tylko na wolnych obrotach - bez nich silnik może szarpać, drżeć. Ich brak zakłóca też działanie zaworu EGR. Jeśli klient to akceptuje - można usuwać.
WERDYKT: FAŁSZ
Opis problemu
W starszych Mazdach, które z tyłu mają tarcze hamulcowe, często dochodzi do rozszczelnienia się uszczelki w zacisku. Jeśli diagnosta dopatrzy się śladów płynu hamulcowego na przewodach, wynik badania technicznego będzie na 100 proc. negatywny. Naprawa nie jest kosztowna, ale wielu diagnostów w takiej sytuacji straszy kierowcę, że "w każdej chwili auto może przestać hamować!".
Porada z forum
Na forum mx-5.pl przeczytaliśmy, że pocenie się przewodów hamulcowych przy tylnych zaciskach nie jest niczym przerażającym, a nawet, że niektórzy po prostu z tym jeżdżą i w ogóle się nie przejmują. Wynika więc, że dojazd na kołach do mechanika nie powinien być problemem i wynajmowanie lawety nie będzie konieczne.
"Motor" sprawdza:
Mechanik nakazał zrobienie testu: jeżeli po "pompowaniu" pedałem hamulca poziom płynu hamulcowego w zbiorniczku nie spadnie, ani jeżeli płyn hamulcowy nie pryska z okolic tylnych zacisków cienką strugą - można spokojnie jechać do warsztatu na własnych kołach. Gdy poziom płynu spada - jechać nie należy.
WERDYKT: PRAWDA
Opis problemu
Najpopularniejsza Zafira 1.9 CDTI często występuje w wersji z filtrem cząstek stałych. Im większy przebieg, tym filtr generuje większe problemy - traci własności filtrujące, zatyka się sadzą i wprowadza silnik w tryb awaryjny, a ponadto doprowadza do rozrzedzenia oleju silnikowego przez paliwo. Wielu właścicieli chce pozbyć się problemów, ale obawia się ingerencji i zastanawia nad chemicznym czyszczeniem DPF-u.
Porada z forum
Po poradę udaliśmy się na forum pod adresem www.zafiraklub.pl. Użytkownicy mówią: można wyczyścić filtr płynem do usuwania sadzy z kominków, ale działa to tylko wtedy, gdy filtr jest zatkany sadzą. Po większym przebiegu osadzają się w nim nieusuwalne popioły - wówczas pomoże tylko wymiana.
"Motor" sprawdza:
Po konsultacji z firmami zajmującymi się serwisem filtrów cząstek stałych ustaliliśmy, że faktycznie chemiczne czyszczenie filtra jest możliwe tylko w samochodach względnie nowych i musi być poprzedzone diagnostyką stanu nasycenia filtra popiołem. W przypadku wysokiego poziomu popiołu, czyszczenie tylko pogorszy problem.
WERDYKT: PRAWDA
Opis problemu
Awarie elektrycznych pomp wspomagania w samochodach Renault są dość powszechne. Objaw to brak działania wspomagania i komunikat "Steering Fault". W ASO straszy się właściciela koniecznością wymiany całej kolumny za kilka tysięcy złotych (cena różni się w zależności od modelu). W rzeczywistości najczęstszą przyczyną problemów jest uszkodzenie czujnika kąta skrętu kół zintegrowanego z modułem wspomagania.
Porada z forum
W sprawach związanych z elektroniką nieocenionej pomocy może dostarczyć forum elektroda.pl. Opis tego samego problemu znaleźliśmy też na renault.auto.com.pl. Wielu użytkowników pisze, żeby nie wierzyć ASO i nie dać się naciągnąć na wymianę modułu za kilka tysięcy złotych. Są firmy, które naprawią go dziesięć razy taniej.
"Motor" sprawdza:
Podmiana zepsutego modułu na sprawny, ale od innego auta nic nie daje - podzespoły nie "widzą" się elektronicznie. ASO utrzymuje, że części są kodowane indywidualnie i można tylko założyć nowy element, ale bez problemu znaleźliśmy firmę z Gniezna, która za ok. 700 zł naprawi lub dokona adaptacji sprawnego modułu. Dobra, przydatna porada!
WERDYKT: PRAWDA
Opis problemu
Problem nie jest może bardzo poważny, ale na pewno denerwujący - samochód po odpaleniu na zimno wypuszcza chmurę białego dymu. Mechanicy mówią - bez szczegółowej diagnozy nie da się znaleźć jednoznacznej przyczyny. A to niestety kosztuje, zwłaszcza w ASO, gdzie często po prostu wymienia się "podejrzane" elementy, zamiast dokładnie się im przyjrzeć i ewentualnie naprawić, kosztami obciążając oczywiście klienta.
Porada z forum
Na forum tlc.org.pl (Toyota Land Cruiser Klub) problem został szczegółowo opisany. Zdaniem forumowiczów, przyczyną dymienia na biało po odpaleniu są zużyte podkładki pod wtryskiwaczami. W niektórych samochodach Toyota zapraszała nawet właścicieli modelu Land Cruiser J12 na bezpłatną wymianę podkładek w ASO.
"Motor" sprawdza:
Pytanie zadaliśmy trzem zakładom ASO i jednemu warsztatowi niezależnemu ze specjalizacją w Land Cruiserach. Istotnie, akcję serwisową prowadzi się aż do 2014 r. na wybrane modele D-4D (obejmuje wymianę podkładek wtryskiwaczy i czyszczenie "smoka" olejowego), ale bazując tylko na objawie dymienia nie da się jednoznacznie zdiagnozować przyczyny.
WERDYKT: ZA MAŁO DANYCH
Jeśli w połowie przypadków rady z forów okazały się trafne - to już zupełnie niezły wynik, jak na całkowicie darmowy sposób pozyskiwania cennej wiedzy. Tam, gdzie podpowiedź okazała się nieprawdziwa lub "półprawdziwa" - ma to swoją przyczynę w tym, że polscy kierowcy lubują się w "usuwaniu" różnych układów z samochodu, które ich zdaniem są niepotrzebne, podczas gdy sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. W jednym przypadku fora wykazały się zbytnią generalizacją: to, że ktoś ma takie same objawy, nie znaczy że przyczyna jest też identyczna. Wniosek jest jeden - radę z forum zawsze warto konsultować z serwisem.
Tymon Grabowski