"Wizjerek w szybie" i czapa śniegu na dachu. Co grozi za jazdę nieodśnieżonym autem?

500 złotych za oblodzone szyby i nieodśnieżony samochód, a sto złotych za odśnieżanie przy włączonym silniku - takiej wysokości mandaty zapłacą kierowcy, którzy lekceważąc przepisy, wyjeżdżają na drogi. Trzeba o tym pamiętać, bo spadł pierwszy śnieg i przyszły mrozy.

Złapał mróz, spadł pierwszy śnieg, czas więc na odśnieżanie szyb w samochodzie. Jest to konieczne, by mieć dobrą widoczność na drodze i nie powodować zagrożenia dla innych kierowców i pieszych.

Jak przekonuje w rozmowie z RMF FM komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, kierowca, który wyjeżdża na drogę nieodśnieżonym autem, z oblodzonymi szybami, nie liczy się z bezpieczeństwem innych uczestników ruchu.

- Warto wstać te 10 minut wcześniej i poświęcić na odśnieżanie pojazdu, tak by bezpiecznie i swobodnie dojechać do pracy. Często pośpiech jest złym doradcą. Mandat jest tutaj najmniej istotny. Najważniejsze jest to, byśmy się nie pojawili w statystykach ofiar - zabitych i rannych. Bez względu na to, czy jesteśmy sprawcą takiego zdarzenia, czy też w nim uczestniczymy - podkreśla komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego, Komendy Głównej Policji

Reklama

Batem na kierowców, którzy nie przestrzegają przepisów, są mandaty. Za nieodśnieżenie auta policjanci mogą ukarać kierowcę mandatem do pięciuset złotych a w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, sześcioma punktami karnymi. 

Jeśli kierowca odśnieża auto przy włączonym silniku, grozi mu mandat do stu złotych. - Możemy to zrobić na prywatnym terenie, jednak w większości miejsc nie możemy pozostawić pracującego silnika na dłużej niż minutę. W tym przypadku mandat wynosi sto złotych. Chodzi głównie o kwestie ochrony środowiska - przestrzega komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego, Komendy Głównej Policji.

Ta zasada nie dotyczy pojazdów, które utrzymują porządek na drogach np. piaskarek, a także... radiowozów. 

Policja apeluje o przestrzeganie przepisów i wyobraźnię na drodze

Czapa śniegu, która w czasie jazdy spadnie z ciężarówki czy z samochodu osobowego, może doprowadzić do wypadku, czyli sytuacji, w której są osoby poszkodowane: ranne lub zabite. Wtedy sprawa zawsze trafia do sądu. Policjanci przekazują do sądu również notatkę służbową, sporządzaną na miejscu wypadku:

- Kara może być związana z niezachowaniem podstawowych zasad przez kierującego, bo chyba każdy z nas jasno stwierdzi, że nieodśnieżona szyba, czy jak ja to nazywam wizjerek na szybie, który nie zapewnia pełnego pola widzenia kierowcy może przyczynić się do niezauważenia chociażby pieszego na przejściu czy innej sytuacji - ostrzega komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego, Komendy Głównej Policji

Znaczenie może mieć nawet zimowy płyn do spryskiwaczy. Choć tej kwestii kodeks prawa o ruchu drogowym nie reguluje, to pojazd ma być tak utrzymany, aby wszystkie jego elementy były sprawne. 

Za każdym razem, gdy wsiadamy do samochodu i wyjeżdżamy nim na drogę, trzeba pamiętać, by przede wszystkim szyby, tablice rejestracyjne i lampy były odśnieżone. Chodzi o to, by były widoczne zarówno dla innych kierowców ale też, żeby to pole widzenia kierowcy zapewniało jak najbardziej bezpieczne i komfortowe podróżowanie. 


 

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy