Pobity wybił szybę i wzywał pomocy. Porwanie na autostradzie A4
Na jednym z MOP-ów znajdujących się przy autostradzie A4, mężczyzna próbował wydostać się z samochodu, w którym był przetrzymywany. Porywacze wówczas dotkliwie go pobili. Na szczęście, na miejscu zjawiła się policja.
Spis treści:
Do zdarzenia doszło w rejonie Góry św. Anny, na MOP-ie znajdującym się przy autostradzie A4. Na stacji paliw zjawił się samochód, którym podróżowało pięciu mężczyzn. Jeden z nich wysiadł z auta, by zatankować. W tym czasie pasażer znajdujący się z tyłu wybił szybę i zaczął wołać pomocy. Jak podaje "Nowa Trybuna Opolska", miał on krzyczeć tak głośno, że słychać go było nawet wewnątrz budynku stacji. Pozostała czwórka zareagowała na zdarzenie brutalnym biciem mężczyzny.
Porywacze uciekli ze stacji paliw i zatrzymali się na miejscu parkingowym znajdującym się obok. Zorientowali się jednak, że odjechali nie płacąc za paliwo. W związku z tym jeden z mężczyzn miał zadzwonić do obsługi stacji i poinformować o tym, że zapomnieli uregulować należność za tankowanie, ale zaraz ktoś przyjedzie zapłacić. Dość nietypowe zdarzenie spowodowało, że ktoś na szczęście zdecydował się wezwać policję. Funkcjonariusze, którzy zjawili się na miejscu, zatrzymali porywaczy i uwolnili mężczyznę. Na jego ciele widoczne były ślady mocnego bicia. Jak stwierdził w rozmowie z "Nową Trybuną Opolską" jeden ze świadków całego zdarzenia, mężczyzna "był mocno zakrwawiony", a jego twarz była "wręcz sina".
Jak podała starsza sierżant Marta Białek z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich, porwanym mężczyzną był 29-letni mieszkaniec Śląska. Z ustaleń śledczych wynika, że "mężczyzna został wbrew swojej woli przetransportowany samochodem osobowym na teren Opolszczyzny". Policjantka dodała również, że funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury prowadzą "dalsze czynności dochodzeniowo-śledcze".
***