Zmienne szczęście Polaków
Na torze Lausitzring położonym na północ od Drezna w miniony weekend odbyła się trzecia runda SEAT Leon Supercopa Deutschland 2010.
W pierwszym wyścigu zwyciężył Damian Sawicki. Zawodnik z Dolnego Śląska wyprzedził o 2 sekundy mistrza serii Thomasa Marschalla i o 10 sekund kierowcę z RPA, Shane'a Williamsa.
Polak startował do sobotniego wyścigu z drugiego pola, przegrywając pole position o zaledwie 19 tysięcznych części sekundy z trzykrotnym mistrzem Supercopy, Niemcem Thomasem Marschallem.
Start zdecydowanie wygrał Sawicki i do pierwszego zakrętu wchodził już jako lider wyścigu. Za nim jechali Thomas Marschall i Shane Williams. Taka kolejność utrzymała się do końca, bez większych wydarzeń po drodze.
Gorzej poszło jeżdżącemu w barwach INTERIA.PL Mateuszowi Lisowskiemu. Jeden z dwóch reprezentantów SEAT Sport Polska - wywalczył w kwalifikacjach 12. pozycję. Lisowski, dla którego był to trzeci w karierze start w niemieckiej Supercopie, zapewne byłby wyżej, ale na najszybszym okrążeniu został zablokowany przez Petra Fulina.
Co ciekawe, różnica pomiędzy pierwszym a dwunastym zawodnikiem czasówki wyniosła tylko niecałe pół sekundy.
Mateusz Lisowski z dużymi nadziejami podszedł do pierwszego wyścigu weekendu. Bardzo wyrównany poziom całej stawki gwarantował spore emocje. I tak w rzeczywistości było. Już na pierwszym zakręcie Eurospeedway Lausitz doszło do sporych przetasowań.
Lisowski, od początku wyścigu mocno ruszył do przodu, awansując o kilka pozycji. Niestety chwilę później rozpoczęły się problemy. Mocne uderzenie, jakie otrzymał od Mario Dablandera spowodowało, że Polak zderzył się z zawodnikiem jadącym przed nim. Doszło do uszkodzenia wspomagania układu kierowniczego i na trzecim okrążeniu Polak musiał wycofać się z rywalizacji.
Damian Sawicki (1. miejsce): "Bardzo się cieszę z drugiego zwycięstwa w tym sezonie! Jeszcze bardziej z powiększenia przewagi w klasyfikacji generalnej do 22 punktów. Wszystko dziś zagrało tak jak powinno i jestem bardzo szczęśliwy z wyniku.
Startowałem za Thomasem Marschallem, gdyż w czasówce delikatnie nie trafiliśmy z ciśnieniem powietrza w oponach. Bardzo szybko objąłem prowadzenie i zacząłem uciekać reszcie aż dowiozłem zwycięstwo do mety. Przez pierwszych kilka kółek Thomas trzymał się za mną, ale potem popełnił duży błąd w pierwszym zakręcie i stracił sporo czasu. Ja jechałem spokojnie, bezbłędnie i starałem się kontrolować sytuację. Narzuciłem dziś wysokie tempo i tak naprawdę tylko Marschall był w stanie je wytrzymać. Reszta stawki miała już dużą stratę."
Mateusz Lisowski (nie ukończył): "Po przebiciu się do pierwszej dziesiątki po starcie, zostałem uderzony przez Mario Dablandera. Wpadłem na rywala jadącego przede mną i uszkodziłem pompę wspomagania. Było już dla mnie po wyścigu, choć jeszcze starałem się go kontynuować. Nie miało to jednak jakiegokolwiek sensu. Pękła także płyta pod silnikiem. Lausitz jest fajnym torem. Podczas tego weekendu brakuje mi trochę szczęścia. Tak było w czasówce i w pierwszym wyścigu. Poza tym jeszcze długa droga przed nami jeśli chodzi o znalezienie prawidłowych set up'ów na torach, gdzie rozgrywana jest Supercopa.
Drugiego dnia na Lausitz nie usłyszeliśmy już Mazurka Dąbrowskiego. Damian Sawicki zajął czwarte miejsce i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Kierowca z Dolnego Śląska zanotował też w niedzielę najszybsze okrążenie premiowane dodatkowym punktem. Po 5 z 15 wyścigów Sawicki lideruje w tabeli z przewagą 18 punktów.
Polak startował z 6 pozycji, ponieważ regulamin cyklu SEAT Leon Supercopa przewiduje odwrócenie czołowej szóstki pierwszego biegu na starcie w niedzielę.
Pierwszym liderem wyścigu został Shane Williams z RPA, który wystrzelił po starcie jak z procy. Chwilę później okazało się, iż popełnił falstart i otrzymał karę drive-through, karnego przejazdu przez aleję serwisową. Wówczas na czele klasyfikacji widnieli Phillipp Frommenwiler, Andreas Simonsen i Christian Bebion. Taka kolejność utrzymała się już do mety.
Damian Sawicki przebił się o dwa miejsca do przodu względem ustawienia na starcie i bezpiecznie bez zbędnego ryzyka dowiózł 12 punktów za czwartą lokatę.
Po rozegraniu 1/3 zaplanowanych wyścigów w sezonie 2010, Polak przewodzi w klasyfikacji generalnej z przewagą 18 punktów nad Szwedem Andreasem Simonsenem.
Tymczasem ciężkie chwile przeżywał Mateusz Lisowski. Po nieukończonym pierwszym biegu, w drugim już na pierwszym zakręcie toru w Lausitz zaliczył niezawiniony kontakt z Peterem Scharmachem. Poza stratą odrobionej po starcie pozycji, w samochodzie zawodnika z Polski doszło do przestawienia geometrii. Lisowski do końca biegu musiał walczyć więc nie z rywalami, a źle prowadzącym się autem. Efekt: 14. pozycja na mecie wyścigu.
Damian Sawicki (4. miejsce): "Dziś pojechałem trochę zachowawczo i konserwatywnie. Nie chciałem niepotrzebnie ryzykować, pomimo iż byłem najszybszy z pierwszej czwórki. Mam za to bonusowy punkcik za najszybsze okrążenie w wyścigu. Przekalkulowałem wszystko siedząc w aucie i wolałem myśleć strategicznie o mistrzostwach, niż tylko o dzisiejszych zawodach. Dzięki temu utrzymałem prowadzenie w tabeli, choć troszeczkę zostało ono uszczuplone. Warunki pogodowe przez cały weekend były niesamowicie trudne, panował straszny upał. Apogeum to wczorajszy wyścig, który wygrałem. Temperatura w środku samochodu wynosiła 75 stopni!"
Mateusz Lisowski (14. miejsce): - To był bez wątpienia jeden z bardziej pechowych wyścigowych weekendów w mojej karierze. Na początku każdego z dwóch biegów zaliczałem kontakt z rywalami. Każdy z nich nadwyrężał mocno mój samochód i przekreślał szanse na wynik. W sobotę w ogóle nie dojechałem do mety, w niedzielę się udało, ale marna to dla mnie pociecha. Dobrze wystartowałem, lecz jednego rywala postawiło i musiałem uciekać na trawę. Doszło pomiędzy nami do kontaktu właśnie ten "strzał" o wszystkim zadecydował. Nie pozostaje nam nic innego jak podnieść się po tym weekendzie, przygotować dobrze SEAT-y i powalczyć na Norisringu. Będzie to mój debiut na tym obiekcie.
Teraz przed kierowcami biorącymi udział w niemieckim cyklu SEAT Leon Supercopa miesięczna przerwa w startach. Kolejna runda tego pucharu odbędzie się w dniach 2-4 lipca na ulicznym torze Norisring Nurnberg. Wyścig SEAT-ów, tak jak na Eurospeedway Lausitz, rozegrany zostanie w ramach weekendu DTM.